[KurtGodel]

#godelpoleca #muzyka #shoegaze #alternativerock #90s

Gitarowe Openery - playlista

#7
The Smashing Pumpkins - Cherub Rock

Billy Corgan, którego dzieciństwo skończyło się w momencie, jak usłyszał Black Sabbath, prosi nas o pójście do fryzjera przed wizytą u psychiatry. zachęcając do zdjęcia Kurtki i powieszenia jej na krzyżu obok drzwi. i nie pozostaje nam nic innego, jak tylko spełnić jego prośby. bo udało mu się stworzyć jeden z najbardziej ujmujących albumów, będących jednym z najpiękniejszych reliktów "jankeskiego niezalu" lat 90. a otwierające Cherub Rock, jest jego dumnie powiewającym sztandarem, zwiastującym to, z czym będziemy mieli do czynienia.

kwestia numer 1 - amerykańskość kolonizująca shoegazeowe sentymenty. czyli wzniecanie mętnego kurzu na podmiejskich podjazdach, przyniesionego przez huragany przemierzające kraj. zawirowane pod wpływem stoner rockowych podmuchów z hrabstwa Kyuss. w tak zorientowanych warunkach pogodowych, znalazło się jeszcze nieco miejsca na grandżową pretensję do nierozumiejącego nas świata i metafizyczne teksty o nadszarpniętych trudnym dzieciństwem ideałach.

ale kluczem do zrozumienia tajemnicy jaką do dzisiaj jest Siamese Dream, jest to jak łysy z pumpkins, opatulił produkcyjną gładkością, zaciskający się gąszcz ścian dźwięku. tworząc jedyną w swoim rodzaju rockową mozaikę, której chropowate kontury, przy bliższym kontakcie stają się wypolerowaną od uczuć płaskorzeźbą. uwalniając tym samym, spod skamienielin życiowych niepowodzeń, świeże powietrze zwiastujące nadejście lepszych czasów. czasów gdzie bycie "smutnym i nudnym" jest synonimem bycia cool. czasów gdzie na patrzenie w buty i podpieranie ściany można było poderwać każdą laskę, a na przydługi sweter i nieudolny makijaż, wyrywało się kapitana drużyny footballowej...

[Magnolia-Fan]

@KurtGodel: ciągle pamiętam jak pierwszy raz usłyszałem ten kawałek w czymś takim jak Pandora, ciekawe czy to jeszcze istnieje