Wpis z mikrobloga

Za nami szósta i ostatnia runda jedenastego sezonu ACLeague, Motorsport Capsule F4 Grand Prix! Tym razem z bolidami produkcji włoskiego Tatuus Racing odwiedziliśmy niemiecką pętlę Norisring o dość specyficznej konfiguracji, której okrążenie zajmuje około 51-53 sekund i w której najwięksi optymiści potrafią dopatrzeć się nawet ośmiu zakrętów.

Pierwszy sprint na serwerze Pro wygrał... Nero!
Drugi sprint na serwerze Pro wygrał... Kimiz!
https://www.twitch.tv/videos/309644319

Pierwszy sprint na serwerze Semipro wygrał... Sprajt!
http://managerdc7.rackservice.org:50175/sessiondetails?sessionid=544
Drugi sprint na serwerze Semipro wygrał... Sprajt!
http://managerdc7.rackservice.org:50175/sessiondetails?sessionid=545

Jak Warsze wrażenia?

Dla mnie był to drugi wyścig w tym sezonie. Norisring znałem już z sezonu szóstego, w którym jeździliśmy Lotusem Evorą, gorzej ze znajomością samochodu, którym wystartowałem tylko raz, dwa tygodnie temu na Vallelundze we mgle. Korzystając z obniżonej frekwencji przeniknąłem do grona Pro - 29 miejsce w prekwalifikacjach z całkiem niezłą powtarzalnością pomiarowych okrążeń.

Znając swoje miejsce nastawiłem się tradycyjnie na start z końca, robienie swojego i pracę nad utrzymaniem powtarzalności. Trening z obciążeniem paliwem i 54 okrążeniami, kombinacje z oponami, ostatnie szlify setupu. Startujemy! Okrążeń będzie ponad 30, więc będzie się działo...

Jedziemy! Ostrożnie, powoli. Na pierwszej nawrotce skontaktowało się kilka innych Tatuusów - parę miejsc za darmo. Ciasne zakręty 5/6 - ponownie ktoś stoi bokiem. Jestem w okolicach 20 miejsca, opony po przestojach zimne, trzeba 2-3 okrążeń aby nabrały temperatury. Na trugim nawrocie niepotarzane zahaczam o barierki. Przednie skrzydło na złom. Źle, bardzo źle. Tempo wyraźnie spada i zostaje już takie do końca. Tracę jedną pozycję, drugą, aż w końcu robi się puściej. Jadę wolno, ale stabilnie. Na pierwszej nawrotce ktoś zasadza epicki dive bomb, trzy samochody za torem. Awansuję za darmo. Kilkanaście minut do końca: zaczynają mnie dublować. W ostatnich minutach tracę jedną pozycję, a opony mają już dość. Na mecie miejsce... 17, właściwie bez robienia niczego poza jechaniem po swoje bez większych błędów.

Start do drugiego sprintu. Zmaściłem i od razu wyprzedziło mnie kilka samochodów. Jeden znalazł sobie miejsce po mojej lewej, dokładnie między mną i barierkami. Ciasno! W lusterku wstecznym: szok, niedowierzanie! Bolid tuż obok mnie złapały barierki i poleciał w powietrze, ściągając chyba też innych zawodników. Dojeżdżam do pierwszego nawrotu i łapie mnie pobocze, samochód w ogóle nie chce jechać. Jakoś wyczołgałem się. Za nawrotem przede mną rojno, za mną pusto. Jestem ostatni? Smuteczek. No to jedziemy swoje. Ktoś stoi znowu na ciasnych zakrętach 5/6 - dwa czy trzy miejsca za darmo. Jakieś drobne przepychanki, ale bez konsekwencji. Wkrótce dojeżdżam do Misiu_Rally, który to w pierwszym sprincie wyprzedził mnie w ostatnich minutach. Tempo mamy podobne, ale nie ma go jak ugryźć. Raz pokazuję zęby, ale na tym się kończy. Jedziemy razem prawie cały wyścig. W ostatnich minutach już odpuszczam, aby oszczędzić opony. Tradycyjnie tracę jedno miejsce, zapowiada się, że stracę kolejne, ale między dublującymi do niczego takiego nie dochodzi. Na mecie miejsce... 16! Biorąc pod uwagę dotychczasowe starty - sukces!

Dziękuję za wspólne ściganie i do zobaczenia w kolejnym sezonie!

http://acleague.com.pl

#acleague #assettocorsa #simracing
  • 7
@Plupi: Tym razem naprawde krótko ; )

PQ- niemal całkowicie olane, nie oszukujmy się - ostatni wyścig w sezonie i chęci niewiele.
Q - w sumie nieźle. Za nic nie dobiłem czasu z PQ ale mimo wszystko 7 lokata na starcie.
R1 - tragedia. Pomimo próśb i zachęcenia wszystkich do wcześniejszego hamowania na T1, zostałem dosłownie staranowany ;) Bolid całkowicie niesprawny, ledwo skręcał, aero nie dawało rady. Później jeszcze kilka
@NevilX:
semi
Q: Mniej-więcej powtórzyłem wynik z preQ, start top 10. Słabo, starty z środka stawki mi nigdy nie wychodzą.
R1: 5 minut przed końcem treningu podbiłem ciśnienia na hardach. Nie miałem czasu na testy - jak się okazało, te ciśnienia to był najgłupszy pomysł tego dnia. Po starcie trzymam dystans, bez pełnego gazu, pełna uwaga i obserwowanie bolidu przede mną. Hamuje! Dość wcześnie. No to i ja hamuję. Sukces, nie
@Plupi: Końcówka sezonu w moim wykonaniu bardzo dobra. Identyczne wyniki jak na Vallelunga. Ale po kolei.

PREQ:: średnio mi się chciało jechać prekwalifikacje, chyba najgorzej mi szło przez cały sezon. Od początku znienawidziłem ten tor i usiadłem na 3 dni albo 2 przed końcem preq. 28 miejsce dało mi PRO.

KWALI:: Chyba w każdym sezonie będę to mówił, że nie mam kompletnie tempa na kwalifikacje. Zazwyczaj zaczynam z końca