Wpis z mikrobloga

@lookinggood: Na mnie Indega dobrze działała, Pajarito jest kozacka, mocna. Miałem jeszcze jakaś taką ze słoneczkiem i rękę trzymającą tykwę, też jedna z mocniejszych jakie piłem ale zapomniałem nazwę.
  • Odpowiedz
@bergero00: aktualnie Taragui Maracuya Tropical i Mate Green Lemon. Planuję dokupić Aguantadora Tradicional, bo miałem tylko próbkę, a mi zasmakowało.

Yerbowa zielonka here ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 1
Ja tam dopiero się rozkręcam, jestem w połowie mieszanki amanda limon + amanda para terere i się zastanawiam nad czymś co z rana wypierdzieli mnie z kapci i będzie utrzymywać smak, kofeine i szybko będzie się parzyć w jakiś 65 stopniach (resztek termosu z wczoraj)
  • Odpowiedz
@MMARS: Argentyńska Yerba, łagodna w smaku, przypomina nieco Paragwajskie odmiany ale nie jest tak mocno palona, raczej goryczkowa ale dla świeżaków powinna być dobra. Kofeina umiarkowana, nie jest "wywalaczem z kapci" ale potrafi pobudzić. Zaznaczam przy tym że ja zasypuje zawsze 3/4 naczynia czyli robię takie tradycyjne napary.
  • Odpowiedz
@PorcelanaBidet:
Przepraszam, iż odpowiadam na pytanie, które nie jest skierowane do mnie:
Mate Green, yerby suszone gorącym powietrzem nie są dymne w smaku, często mają bardziej taki ziołowy posmak, dodatkowo yerba suszona gorącym powietrzem z dodatkami nijak ma się do smaku yerb suszonych dymem. Nawet "zielona" Yerba nie smakuje jak zielona herbata, jednakże yerby suszone gorącym powietrzem czasami są porównywane smakiem do herbaty. Choć dla mnie to są dwa różne smaki, zdarza się, iż zielona yerba ma "ziołowy" posmak. Jeśli zaś chodzi o Yerby suszone dymem to nigdy nie porównywałbym ich do zielonej herbaty.
Pozdrawiam Panią i życzę miłego dnia
  • Odpowiedz
@bergero00: Dziś Del Cebador. A Amanda jest argentyńska, choć plantację założyli Polacy. Gość nazywał się Jan Szychowski i polecam poczytać o nim, bo niezły był z niego aparat.
@lookinggood: Prawdziwy hardkor to La Mejor. Po tym kapci już nie znajdziesz xD
  • Odpowiedz