Wpis z mikrobloga

Ciekawe czy kiedyś w dziejach ludzkości pojawi się państwo/społeczeństwo, które będzie totalnie kontrolować narodziny, stawiając na jakość a nie ilość (czyli raczej bardzo futurystyczna, mocno zautomatyzowana cywilizacja, borykająca się z przeludnieniem).

Całe społeczeństwo przyjmowałoby przymusowe środki antykoncepcyjne (tabletki, zastrzyki, antykonceptionchemtrails, etc- cokolwiek skutecznego). Chcąc się rozmnożyć, przed potencjalną parą ciążyła by urzędowa batalia, w której musieliby wykazać, że nadają się na przyszłych rodziców, są w stanie zapewnić odpowiedni rozwój i edukację dla potomka, mają odpowiednio dobrane geny i wiele innych. Dopiero wtedy dostawaliby "odblokowanie płodności" bądź pozwolenie na odstawienie antykoncepcji.
Jak bardzo nierealne się wam to wydaje? Ewentualnie, na jakie lata szacujecie taką rewolucję?
#rozkminy #niewiemjaktootagowac
  • 2
@arasxdd: można to podpiąć do jakiejś teorii spiskowej, że właśnie wprowadzają takie dodatki chemiczne do taniej żywności, które skutkują tym co wyżej napisałem, z tą różnicą, że potomkowie takich zjadaczy chleba, raczej się nie "odblokują"