Wpis z mikrobloga

@agent89: Mają dokanałówki lub IEMy, a nie tak jak powiedział pchełki. Pchełki to jest potoczne określenie słuchawek dousznych, a takich się dziś już praktycznie nie używa choć są dostępne na rynku. Dobre słuchawki dokanałowe albo IEM wygłuszają wystarczająco dobrze, a poza tym mają i tak ustawione pewnie dość głośno, żeby możliwie dobrze słyszeć kroki. Tam jest szum z widowni pewnie dużo głośniejszy niż z tych wygłuszaczy, które same w sobie dobrze
przecież nosząc je jakiś czas można ogłupieć

@agent89: Jeśli oni mówią o tym, o czym myślę, to nie tak to działa. ;p
Są dwa rodzaje wygłuszania dźwięku:
1) Pasywny - czyli np. wepchnięcie pchełek w uszy, założenie słuchawek zamkniętych, które osłonią małżowinę uszną, więc dźwięki nie dojdą do wnętrza ucha.
2) Aktywny - czyli te "szumy". Ale chodzi nie o to, by puścić szum kosiarki, który będzie głośniejszy niż wszystko wkoło,