Wpis z mikrobloga

#godelpoleca #muzyka #metal #alternativerock #posthardcore

echa Depeche Mode - playlista

#3
Deftones - Digital Bath

w końcu. nareszcie wrzucam coś z Białego Kucyka, który dotrzymuje mi kroku i stukoce platynowymi kopytami w oddali już blisko 10 lat.

co z tego, że dzisiaj już nie galopuje po układzie sercowo-naczyniowym? i nie przeskakuje przez płotki regresu osobistego?
dorasta się tylko raz, w liceum jest się tylko raz w życiu. ma się tylko jedną szanse, żeby zepsuć swoją niewinność na resztę życia. potem zostaje nam już tylko oswajanie się z zaistniałym zepsuciem, pokochanie popiołu i hartowanie popękanych kostek w wiaderkach z pokruszonym lodem.

ale czy rzeczywiście nie możemy już liczyć na tę ostatnią przejażdżkę, po szarych piaskach przyjemnych cierpień? czy już nigdy nie poczujemy, jak się wciąga w siebie całkiem nowy świat? czy już nigdy, nasz dotyk nie pomyli bujnych traw z końskim włosiem?
czy zostają nam już tylko senne koszmary, ułożone z wytartych klisz? czy już nikt nie prześwietli łóżka w poszukiwaniu dziewiczych niewinności?

darujmy sobie te kreacje(kreature) teraz przejdźmy do mojego obecnego świata i konkretów.
bo państwo przyszli tutej po co? państwo kupili bilet na występ najlepszego człowieka na świecie, tak? no to się dobrze składa.

no to już tłumaczę.
wczesna twórczość Deftones jest ucieleśnieniem "amerykańskiego koszmaru", który dział się pomiędzy scenami wszystkich fajnych filmów o dorastaniu. jest o każdej z frustracji, której nie widać na głównym planie, bo pokolenie "obserwatorów", zawsze będzie dwa kroki za faktycznym stanem nastoletnich bolączek. prawda jest gdzie indziej. prawda jest zniuansowana, ciężka do sklasyfikowania i ciężko łapiąca oddech pod prostymi przykrywkami "klasy sportowej", czy "potarganych skejterów".

wspomniana nieuchwytna prawda, została idealnie ujęta w drażliwości zwrotek, wyszarpanych refrenach i szeptanych pół-głosach White Pony. które wciąż uważam za najlepszy okaz "zharmonizowania delikatności z rozgoryczeniem". to w jaki sposób udało się na tej płycie poskromić ciszę i krzyk, pozwoliło obu tym biegunom wybrzmieć w pełnej okazałości, udowadniając, że czerń potrzebuje bieli, żeby być naprawdę przerażająca.

KurtGodel - #godelpoleca #muzyka #metal #alternativerock #posthardcore

echa Depech...
  • 4
  • Odpowiedz
dorasta się tylko raz, w liceum jest się tylko raz w życiu.


@KurtGodel: właśnie dlatego tak często do kucyka i around the fur wracam, żeby znow to poczuć, to mrowienie i zaniepokojenie swoim dojrzewaniem... Wspaniałe płyty.
  • Odpowiedz