Pare dni temu mówiąc wprost mojemu chłopakowi, ze brakuje mi bliskości...
...nie spodziewałam się, ze przestanie się do mnie od poniedziałku odzywać XD
Wrzucilabym obrazek: co za #!$%@? akcja, ale nie chce mi się szukać.
Uprzedzam pytania: to dlaczego Ty do niego się nie odezwiesz? Bo to ja do tej pory inicjowałam kontakt i spotkania od ostatnich dwóch- trzech tygodni. Coraz czesciej zaczęłam odczuwać, ze nie ma potrzeby do mnie pisac, czy dzwonić..(nie mówię tu o pisaniu ze sobą 24/7, ale chociażby z troski: dzień dobry miłego dnia albo telefon na koniec dnia jak Ci minal dzień) i nawet się spotykać.
Jutro ma obronę. Miał dać znać od niedzieli jak się dowie, o której godzinie. Oczywiście nie poczuł się w obowiązku poinformowania mnie o tym do dzisiaj, ale jako, ze zycze mu naprawdę dobrze, to wyślę rano wiadomość, ze trzymam kciuki i powodzenia. Co dalej? Nie wiem, bo to w ch..dziwne wszystko Mireczki.
@jamesfloower: ja sobie nie wyobrażam takiej relacji na dłuższa mete. Rozumiem, ze ma dużo na głowie, nie truje mu dupy, tylko raz powiedziałam co mnie boli i czego mi brakuje i tyle. Nie robiłam awantur, nie mówiłam: to bierzemy ślub czy nie. Chyba normalna rozmowa w normalnej relacji to była. A teraz takie milczenie i granie na czekanie..ja nie mam czasu i ochoty na takie gierki. Nie potrzebuje wrażeń i
@atencjuszka: co rozumiesz poprzez stwierdzenie że brakuje ci bliskości. A co do nieodzywania się to standardowo, jakby mu zależało to by nie odwalał takich akcji, szczególnie na początku gdzie ta fascynacja drugą osobą jest największa.
@Przepiorek: jak wyzej: tak. Sam zaczął temat czym jest nasza relacja, sam pierwszy uznał, ze jesteśmy para ;) nie ja rozpoczynałam takie rozmowy @bepavuy: kiedy na początku widujesz się z kims często i nagle coś się zmienia z różnych powodów: praca, studia, treningi to podświadomie zaczyna cię ścigać takie przeświadczenie: ale jak to, przedtem tez był zapieprz a jedno do drugiego jechało na noc spac, żeby spędzić chociaż
@atencjuszka: Wy naprawdę wszystkie potrzebujecie tego #!$%@? nad uchem?
To swojego życia nie masz? Ile to trwa? Tydzień, dwa?
Może ma akurat taki okres w życiu że ma #!$%@?. To nie oznacza że będzie zawsze miał. Hipotetycznie. Zostawisz spoko gościa bo Ci #!$%@? nie powiedział dobranoc przez
@Volgin: przecież go nie zostawiam, tylko nie wiem co się dzieje. Gdzieś ty wyczytał, ze odchodzę? Napisałam nawet w komentarzach, ze poczekam na rozwój sytuacji i zobaczymy co dalej będzie.
Przestań wszystkich sprowadzać do jednego worka i nikomu tu nie #!$%@?, a tym bardziej nikt nie jest jak dziecko.
Poznałeś z tej relacji 1/10 wątku i już wszystko wiesz.
Ty myślisz, ze ja nie mam swoich rzeczy? Mam prace, treningi
...nie spodziewałam się, ze przestanie się do mnie od poniedziałku odzywać XD
Wrzucilabym obrazek: co za #!$%@? akcja, ale nie chce mi się szukać.
Uprzedzam pytania: to dlaczego Ty do niego się nie odezwiesz? Bo to ja do tej pory inicjowałam kontakt i spotkania od ostatnich dwóch- trzech tygodni. Coraz czesciej zaczęłam odczuwać, ze nie ma potrzeby do mnie pisac, czy dzwonić..(nie mówię tu o pisaniu ze sobą 24/7, ale chociażby z troski: dzień dobry miłego dnia albo telefon na koniec dnia jak Ci minal dzień) i nawet się spotykać.
Jutro ma obronę. Miał dać znać od niedzieli jak się dowie, o której godzinie. Oczywiście nie poczuł się w obowiązku poinformowania mnie o tym do dzisiaj, ale jako, ze zycze mu naprawdę dobrze, to wyślę rano wiadomość, ze trzymam kciuki i powodzenia. Co dalej? Nie wiem, bo to w ch..dziwne wszystko Mireczki.
Pijcie ze mną kompot na otarcie łez przez śmiech.
#zwiazki #zalesie
A co do nieodzywania się to standardowo, jakby mu zależało to by nie odwalał takich akcji, szczególnie na początku gdzie ta fascynacja drugą osobą jest największa.
@bepavuy: kiedy na początku widujesz się z kims często i nagle coś się zmienia z różnych powodów: praca, studia, treningi to podświadomie zaczyna cię ścigać takie przeświadczenie: ale jak to, przedtem tez był zapieprz a jedno do drugiego jechało na noc spac, żeby spędzić chociaż
Uciekaj
Komentarz usunięty przez autora
To swojego życia nie masz? Ile to trwa? Tydzień, dwa?
Może ma akurat taki okres w życiu że ma #!$%@?. To nie oznacza że będzie zawsze miał. Hipotetycznie. Zostawisz spoko gościa bo Ci #!$%@? nie powiedział dobranoc przez
Przestań wszystkich sprowadzać do jednego worka i nikomu tu nie #!$%@?, a tym bardziej nikt nie jest jak dziecko.
Poznałeś z tej relacji 1/10 wątku i już wszystko wiesz.
Ty myślisz, ze ja nie mam swoich rzeczy? Mam prace, treningi