@emsey91: Słuchajcie Mirasy co miałem dzisiaj akcję. Historia normalnie jak z jakiegoś Monthy Pythona, cyrk na kółkach.
Tak więc wracam sobie swoim kombi z roboty, pada deszcz, leje w #!$%@? tak na prawdę. Jadę sobie a na przystanku siedzi sobie taka starsza babuszka i ma ze sobą jakieś pudła. Z tego powodu ze bylem juz 10 km od miasta a do najblizszego bylo nastepne 15, jakoś mnie tak naszło zeby się zatrzymać i pomóc tej staruszce. Zatrzymuje się więc i odsuwam szybę i nawiązuje się rozmowa: -podrzucić Panią ? -nie trzeba. -podrzucę Panią, jadę do Mirkowa, a Pani gdzieś po drodze?
Nic nie mówi. Wysiadlem więc ,spakowałem kartony, pomogłem wsiąść do samochodu i pytam się :
-gdzie jedziemy proszę Pani? -do Mirabelkowa -mówi. -to trochę nie po drodze, ale nie ma problemu-odpowiedziałem.
Jedziemy, jedziemy, babcia nic nie gada, chcialem więc zagaić. - co Pani ma w tych kartonach? - a co Cię to #!$%@? obchodzi -ona do mnie
Ja w szok. Myślę sobie, szurnieta, jadę dalej. Z drugiej strony zadziałało mi to na ambicję i spytałem się po raz kolejny - co ma Pani w tych kartonach? - a co Cię to #!$%@? obchodzi- wydarła się
Olałem temat , pomyślałem dowiozę babę do końca i tak się to skończy. Z tym, że nagle z tych pudeł zaczął się wydobywać ogromny smród.
-Musi mi Pani powiedzieć co jest w kartonach. -co Cię to #!$%@? obchodzi bękarcie #!$%@?!!! Chój #!$%@?!
Jestem z domu dziecka i jak to usłyszałem to coś we mnie pękło. Zatrzymałem samochód i chciałem zajrzeć do pudeł, otwieram klapę patrze a kartony są cale czerwone od jakiejś cieczy.
-co Cię to #!$%@? obchodz_i-ona do mnie.
Nie wytrzymałem. Dostałem białej gorączki. Wyrzuciłem babkę z samochodu i odjechałem.
Tak to jest jak chcesz komuś pomóc. Nie oceniajcie mnie pochopnie za to, ze jej nie dowiozłem na miejsce.
Chciałbym oficjalnie NAPLUĆ z tego miejsca na każdego któremu nie chcę się dziś iść na #wybory nie zależnie od tego na kogo by zagłosował. Oczywiście podwójnie chciałbym OPLUĆ tych którym się dziś nie chcę iść ale będą pisać o polityce na mirko regularnie.
DOSKONALA BRUNETKA ? Faceci jak ona wam sie podoba ? Kobiety co myslicie o takim stylu? Te paznokcie, usta, rzesy, makijaz, piersy itd. Ocencie jej wyglad
Tak więc wracam sobie swoim kombi z roboty, pada deszcz, leje w #!$%@? tak na prawdę. Jadę sobie a na przystanku siedzi sobie taka starsza babuszka i ma ze sobą jakieś pudła. Z tego powodu ze bylem juz 10 km od miasta a do najblizszego bylo nastepne 15, jakoś mnie tak naszło zeby się zatrzymać i pomóc tej staruszce. Zatrzymuje się więc i odsuwam szybę i nawiązuje się rozmowa:
-podrzucić Panią ?
-nie trzeba.
-podrzucę Panią, jadę do Mirkowa, a Pani gdzieś po drodze?
Nic nie mówi. Wysiadlem więc ,spakowałem kartony, pomogłem wsiąść do samochodu i pytam się :
-gdzie jedziemy proszę Pani?
-do Mirabelkowa -mówi.
-to trochę nie po drodze, ale nie ma problemu-odpowiedziałem.
Jedziemy, jedziemy, babcia nic nie gada, chcialem więc zagaić.
- co Pani ma w tych kartonach?
- a co Cię to #!$%@? obchodzi -ona do mnie
Ja w szok. Myślę sobie, szurnieta, jadę dalej. Z drugiej strony zadziałało mi to na ambicję i spytałem się po raz kolejny
- co ma Pani w tych kartonach?
- a co Cię to #!$%@? obchodzi- wydarła się
Olałem temat , pomyślałem dowiozę babę do końca i tak się to skończy. Z tym, że nagle z tych pudeł zaczął się wydobywać ogromny smród.
-Musi mi Pani powiedzieć co jest w kartonach.
-co Cię to #!$%@? obchodzi bękarcie #!$%@?!!! Chój #!$%@?!
Jestem z domu dziecka i jak to usłyszałem to coś we mnie pękło. Zatrzymałem samochód i chciałem zajrzeć do pudeł, otwieram klapę patrze a kartony są cale czerwone od jakiejś cieczy.
-co Cię to #!$%@? obchodz_i-ona do mnie.
Nie wytrzymałem. Dostałem białej gorączki. Wyrzuciłem babkę z samochodu i odjechałem.
Tak to jest jak chcesz komuś pomóc. Nie oceniajcie mnie pochopnie za to, ze jej nie dowiozłem na miejsce.
Co najlepsze jak dojechałem do domu zorientowałem się ze nie oddałem jej tych pudeł.
#wykop #samochody #historia #babcia #patologiazewsi
a co Cię to #!$%@? obchodzi !!! XD