śmieszą mnie ci co piszą, że życie na wsi jest spoko i nawet by chcieli. Prawda jest taka, mieszczuchu normicki, że po tygodniu #!$%@?łbyś stąd z krzykiem Na wsi nie ma życia #przegryw
@mazx: Kwestia gustu, 30+ letni, planujący zakładać rodzinę i się stabilizować mają prawo preferować wsiowy spokój i bezruch. A przegryw nie ma życia wszędzie, zarówno w mieście, jak i na wsi.
w mieście przegryw ma większą szansę znaleźć grupę podobnych sobie a na wsi?
@LajfIsBjutiful: bądźmy realistami. Podobnych sobie przegryw znajduje niemal zawsze w internecie. Dopóki nie odkryłem internetu nie przyszło mi nawet do głowy, że mogą istnieć tak #!$%@? przypadki jak mój. Dopiero potem okazało się, że multum ludzi przerabiało podobne scenariusze życiowe, choroby psychiczne (o których istnieniu też dowiedziałem sie z netu) i podobne pato na co dzień.
@mieszko111: no ale ja nie mówię o takich mocnych przegrywach ale podobych ludziach, taki przegryw to najblizej ma chyba do nerdów, a takich na wsi raczej nie znajdziesz tylko agresywnych sebków
@LajfIsBjutiful: NAwet gdy udawało mi się całkiem sprawnie udawać wygrywa i coś tam lizałem ''życia w wielkim mieście'', to dalej byłem przekonany, że tylko ja jestem tak #!$%@?. Poznając nowych ludzi zazwyczaj człowiek nie otwiera się tekstami w rodzaju: boję się ludzi, kopano mnie w gimbazie, wiesz, zasadniczo to ja tylko gram takiego normalnego, codziennie boję się wyjść z domu, mam paskudne flashbacki i wyję do poduszki, etc itd. Ludzie reagują
@mieszko111: Haha uwielbiam udawanie wygrywa czy tam normika, najbardziej mnie bawi jak ktoś myśli, że jestem lepszy od niego i ma mnie za jakiś autorytet czy człowieka sukcesu xD i nie wie, że jak wracam do domu to jestem człowiekiem porażki. grunt to dobrze grać. czuję się jak jakiś tajny agent xD
Prawda jest taka, mieszczuchu normicki, że po tygodniu #!$%@?łbyś stąd z krzykiem
Na wsi nie ma życia
#przegryw
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
@LajfIsBjutiful: bądźmy realistami. Podobnych sobie przegryw znajduje niemal zawsze w internecie. Dopóki nie odkryłem internetu nie przyszło mi nawet do głowy, że mogą istnieć tak #!$%@? przypadki jak mój. Dopiero potem okazało się, że multum ludzi przerabiało podobne scenariusze życiowe, choroby psychiczne (o których istnieniu też dowiedziałem sie z netu) i podobne pato na co dzień.