Wpis z mikrobloga

Z cyklu: telemarketerzy coraz bardziej bezczelni.

Zadzwonił do mnie facet z "jakiejś" kancelarii (oczywiście nie usłyszałam nazwy) z propozycją "jakiejś" oferty. Grzecznie odpowiadam, że nie mam potrzeby korzystać z usług żadnej kancelarii.
I tu się zaczyna kółko w którym on mówi "ale może przedstawię ofertę", na co ja odpowiadam "ale ja dziękuję, nie mam potrzeby" i tak dwa razy. Właściwie po tej wymianie zdań miałam się rozłączać.
Po czym nagle padło pytanie czy jestem spełniona w życiu, że nie mam żadnych potrzeb i czy w takim razie wybrałam już trumnę. ( _)
Zdążyłam tylko spytać co on wygaduje, ale zaśmiał się i rozłączył rozmowę.

Ręce mi opadły.
#zalesie
  • 3
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@win0 ehh kurcze no najlepsze riposty przychodzą na chłodno już, a gościu tak mnie zszokował, że nie wiedziałam co powiedzieć :/
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@ililmil: do naszego biura dzwonią z automatu, na kolejne numery, więc możemy się na nich odpowiednio przygotować ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz