Aktywne Wpisy
![TfarukBartus](https://wykop.pl/cdn/c3397992/TfarukBartus_AkMbGgZmar,q60.jpg)
TfarukBartus +325
Nigdy nie zabrałem nic ze śmietnika aż do dzisiaj (lvl24), poszedłem wyrzucić śmieci a tu się okazało że ktoś wyrzucił 3 kartony gier, jako graczowi szkoda mi gier na płytkach więc zabrałem je ze sobą... W domu moim oczom ukazały gry zwykle, edycję specjalne, edycję kolekcjonerskie, a większość to gry dzieciństwa/nastoletnich lat, stan płyt w większości to 6/6 bądź 5/6 (ciekawe czemu wyrzucił taką kolekcje?), no cóż trzeba zamówić stacje płyt na
![TfarukBartus - Nigdy nie zabrałem nic ze śmietnika aż do dzisiaj (lvl24), poszedłem w...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/b5a679138e7ac2dfd74e0fe66fe2243edfc0b8d513c56683f1b7a05be0681536,w150.gif?author=TfarukBartus&auth=1e54fb19b774a0204369b692ca386ed6)
źródło: temp_file1193380493045836339
Pobierz
limitznakow +3
Siema mam takie pytanie, mam 26 lat, probuje zrobic prawo jazdy, stwierdzilam zeby nie czekac dluzej i to w koncu zrobic. Uczeszczam do szkoly jazdy z opinią 4.8/5. Dzisiaj wlasnie wyjechalam 9h i nasunelo mi sie takie zmartwienie.
Niestety jest taki problem i sama to czuje ze nie jestem stworzona do jazdy samochodem tak na 100%, ale wiem że jakaś iskierka we mnie tli, bo lubie jezdzic. Jeszcze przed jazdami wydawalo mi sie ze bede super, a tak w ogole to zdam za 1 razem. Jednakze, jezdzilam z 3 roznymi instruktorami i kazdy mi mowil rzeczy w stylu "ciezki przypadek", "musisz sie jeszcze duzo nauczyc", "masz malo czasu", "zobacz ile godzin juz wyjezdzilas", "jestes nerwowa", "nie masz plynnosci", "wcale sie nie starasz" co do tego ostatniego to wkur mnie niesamowicie bo sie naprawde staram i to slyszalam od kazdego.
Naprawde nie wiem o co im chodzi. Po takich uwagach juz mi sie odechciewa tego wszystkiego. Szczerze to sie nie stresuje, bo podoba mi sie to jezdzenie. Wiadomo czasami jest stres bo pieszy, bo trzeba zmienic pas i bieg i na cos popatrzec w 1 momencie, ale mi sie wydaje ze to minie i nie ma co sie przejmowac. Ogolnie jestem wyczilowana, zartuje sobie, jeden z nich bardzo tego nie lubi, zaraz sie pyta co tu takie smieszne. Wsiadam zadowolona, wychodze zla na nich i przytloczona bo jestem do niczego.
Moze
Niestety jest taki problem i sama to czuje ze nie jestem stworzona do jazdy samochodem tak na 100%, ale wiem że jakaś iskierka we mnie tli, bo lubie jezdzic. Jeszcze przed jazdami wydawalo mi sie ze bede super, a tak w ogole to zdam za 1 razem. Jednakze, jezdzilam z 3 roznymi instruktorami i kazdy mi mowil rzeczy w stylu "ciezki przypadek", "musisz sie jeszcze duzo nauczyc", "masz malo czasu", "zobacz ile godzin juz wyjezdzilas", "jestes nerwowa", "nie masz plynnosci", "wcale sie nie starasz" co do tego ostatniego to wkur mnie niesamowicie bo sie naprawde staram i to slyszalam od kazdego.
Naprawde nie wiem o co im chodzi. Po takich uwagach juz mi sie odechciewa tego wszystkiego. Szczerze to sie nie stresuje, bo podoba mi sie to jezdzenie. Wiadomo czasami jest stres bo pieszy, bo trzeba zmienic pas i bieg i na cos popatrzec w 1 momencie, ale mi sie wydaje ze to minie i nie ma co sie przejmowac. Ogolnie jestem wyczilowana, zartuje sobie, jeden z nich bardzo tego nie lubi, zaraz sie pyta co tu takie smieszne. Wsiadam zadowolona, wychodze zla na nich i przytloczona bo jestem do niczego.
Moze
Dzieciaki spały na jachtach a sternicy-wychowawcy w namiotach żeby każda strona miała trochę prywatności. Pobudka dzieciaków o 8 po naszej odprawie, ustaleniu trasy itd. Idę na mój jacht a to był turnus, że miałem 7 loszek w wieku 15-16. Roczniki '99 '00 wtedy xD
No i tak po drodze z namiotkowa na keję myślę sobie, że nie będę loszek budził na chama tylko nastawię wodę na herbatę/kawę, miałem torbę z jedzeniem na ten dzień to będzie im miło. Bo poprzedniego wieczoru kazałem im wylać litr sobieskiego co miały hehe skitrane tak, że było widać.
Schodzę pod pokład tak cichutko, patrzę, a tu jakiś typiarz taki z wyglądu mireczek z gimbazy śpi przewalony przez stół w poprzek. Kulasy na twarzy jednej loszki, morda na drugiej no normalnie iks de.
Skisłem ze śmiechu bo miałem OC wykupione, więc alimenty nie ja bym płacił jakby co. No i odpalam stoper, budzę typa i daję mu ekran telefonu przed ryj i mówię, że ma 5 sekund żeby być na zewnątrz i wychodzę. xD
Jego ryj przeszedł przez 4 fazy:
1. wtf kuwa mame jeszze 5 minut
2. czej #!$%@? czej
3. FAK
4. #!$%@? na zewnatrz
Stoper zatrzymałem na 4,76 (pdk) więc odesłałem go na jego jacht na samych gaciach (nie pozwoliłem się ubrać niech ma) i napisałem esesmana do kumpla sternika, że już znalazłem jego załoganta.
ehh stare dobre czasy xD
#opowiescimarynasza moze sie nie obrazicie #zeglarstwo na mnie za bardzo xD
@Marynasz: xDDDD
dobre
ile lat miałeś jak wtedy pracowałeś jako sternik?
i jak to wygląda?
mógłbym ja takim zostać na np. kolejne wakacje?
co za kurs?
opowiedz szczegóły o które zacząbym cię zaraz wypytywać (ʘ‿ʘ)
to jak pływałem z kolegą omegą, a raczej on ze mną i za każdym razem obyło się bez urazów majątkowych i psychicznych to mógłbym to wpisać do portfolio?
Przechodziłeś jakby od nowa egzamin na patent???
I jeszcze pytanie, ile tam płacili?
czy ja dobrze rozumiem?
Dostaleś tysiąc złotych za każde 2 godziny bycia sternikiem?