Wpis z mikrobloga

Obalamy kłamstwa w nominalnym chrześcijaństwie (streszczenie tematu).

Kłamstwo 1. "Chrystianizacja mieczem była uzasadniona biblijnie. Człowiek może ustanawiać Królestwo Boże na Ziemi."

Teologowie KK (i nie tylko oni) utrzymują, że udział chrześcijanina w wojnie jest usprawiedliwiony, ponieważ Nowy Testament informuje chrześcijan, że należy być posłusznym władzy, przestrzegać sumiennie prawa i płacić podatki. Dawniej koscióły prowadziły wojny religijne i usprawiedliwiały swoje działania wojenne tym, że działają rzekomo z ramienia samego Boga.

Jest to jedno z największych podłości i jeden z najcięższych grzechów przede wszystkim katolicyzmu (choć nie tylko KK). Przede wszystkim Chrystus wyraźnie powiedział (Jana 18:36): "(36)  Królestwo moje nie jest z tego świata; gdyby z tego świata było Królestwo moje, słudzy moi walczyliby, abym nie był wydany Żydom; lecz właśnie Królestwo moje nie jest stąd."

Poza tym Cały Nowy Testament nas informuje, ze Królestwo ustanowi sam Chrystus dopiero po Armagedonie (szczególnie ksiega Objawienia, czy tez Apokalipsy).

Mamy zatem takie informacje:
1. Królestwo Jezusa nie jest na tym świecie;
2. Uczniowie nie walczą za Chrystusa;
3. Tylko Jezus OSOBIŚCIE ma prawo zaprowadzić Królestwo Boże na ziemi i uczyni to dopiero po Armagedonie.

Królestwo Boże na Ziemi (o które modlimy się w modlitwie "Ojcze nasz") może być ustanowione WYŁĄCZNIE przez samego Jezusa Chrystusa i wg. Biblii stanie się to dopiero po Armagedonie, na końcu tego świata. Cały Nowy Testament wręcz krzyczy nam to w twarz i tym bardziej dziwi, że ktokolwiek może mysleć inaczej. Żaden człowiek, żaden kraj nie może uczynić Królestwa Bożego na Ziemi i nigdy nie uczyni. Kto tak mówił, ten był sługą Diabła a nie Jezusa. Dlatego wszelka wojna w imię chrześcijaństwa to zło w czystej postaci i sprzeniewierzenie się idei chrzescijaństwa. (Pomijam już fakt, że tak na prawdę, to w przeszłości religia była tylko instrumentem dla władców świeckich i kościelnych dla osiągania zupełnie przyziemnych, politycznych celów).

-------------------

Pokrewną sprawą jest udział chrzescijanina w wojnie. To, że świecka władza w poszczególnych krajach może prowadzić sprawiedliwą wojnę w samoobronie nie zmienia tego biblijnego faktu, iż chrześcijanin nie może nienawidzieć drugiego człowieka. A zabijać z miłością się nie da. Nadrzędną ideą jest prawo miłości, które ustanowił Chrystus – "miłuj Boga całym sercem, duszą i siłą a bliźniego swojego jak siebie samego".

Kwestią sumienia pozostaje jakaś inna służba w czasie wojny np. bycie sanitariuszem. Tutaj podstawą jest to, że chrześcijańskim sanitariuuszem nie może kierować nienawiść do wroga, lecz miłość do bliźniego i chęć ratowania życia. Polecam film Mela Gibsona pt. "Przełęcz ocalonych".

Podsumowując:
- wg. Nowego Testamentu nie istnieje nic takiego, jak wojna w imię chrześcijaństwa, czy też ustanawianie przez ludzi Królestwa Bożego na Ziemi.
- udział poszczególnych chrześcijan w wojnie nie jest wykluczony, o ile nie zabijają i nie kieruje nimi nienawiść.

#czystaewangelia #biblia #chrzescijanstwo #teologia #kosciol #prawdaobiblii
  • 2