Wpis z mikrobloga

@grzesiek23Gda: Kwestia nazewnictwa, równie dobrze możemy nazywać "to-coś" jako bliblablu. Wszystko zależy od przyjętych definicji. Ktoś może rozumieć boga jako siłę sprawczą wszechświata (coś, co spowodowało Big Bang - jakaś tajemnicza siła, energia), ktoś może rozumieć boga jako Absolut (jak filozofowie pokroju Plotyna), ktoś może go pojmować jako Boga-Ojca.
Co do tej ostatniej definicji, to zakłada ona wszechwiedzę takiego bytu, wszechmoc oraz doskonałość.

Osobiście uważam, że Bogu wystarczyłoby, że jest wszechmogący.