Wpis z mikrobloga

Relacja z drugiej randki z piątą dziewczyną z szybkich randek. Pierwsza randka (https://www.wykop.pl/wpis/33364803/) wg mnie była bardzo udana, więc SMS-owo zaproponowałem drugie spotkanie. Wg niej chyba też było OK, bo zgodziła się. Bardzo się ucieszyłem, gdyż ze wszystkich pięciu dziewczyn z szybkich randek (1, 2, 3, 4) właśnie ona najbardziej mi się podobała.

Randka jednak nie zaczęła się dobrze. Zasiedziałem się trochę przy komputerze i za późno wyszedłem z mieszkania. Skutek był taki, że spóźniłem się około 10-15 minut.

Jak już wspominałem we wpisie opisującym pierwszą randkę, dziewczyna raczej pewna siebie. Na powitanie, zamiast jakiegoś "cześć", dostałem lekki #!$%@?. W dodatku ja, zamiast próbować z tego zażartować, zacząłem się tłumaczyć jak jakiś beciak.

Wydaje mi się, że to był shit test, którego nie zdałem.

To spóźnienie źle na mnie wpłynęło. Pomimo, że wysmarowałem się pod pachami antyperspirantem, to z pośpiechu i zdenerwowania cały się spociłem. Bałem się, że śmierdzi ode mnie potem, więc starałem się do niej zbytnio nie zbliżać. Gdy poszedłem do toalety, papierowymi ręcznikami wytarłem pot z pleców i spod pach. Nie wiem, czy dobrze zrobiłem, bo chyba starłem antyperspirant i przez to już nic nie chroniło moich pach przed zalewem potu.

Ogólnie moja pewność siebie była bardzo niska. Pierwsza randka nawet spoko mi wyszła, bo miałem zupełnie #!$%@?. Gdy zgodziła się na drugie spotkanie, zacząłem sobie za dużo wyobrażać. Byłem bardziej spięty. Rozmowa nie była tak zabawna i luźna, jak na pierwszej randce. Było tylko poprawnie.

Sprawę dopełniło zakończenie. Odprowadziłem ją do samochodu. Zapytała mnie, jak wracam; powiedziałem, że komunikacją miejską. Zaproponowała, że mnie odwiezie; zgodziłem się. Wsiedliśmy do typowego damskiego samochodu z segmentu A. "Fajny samochód do miasta" - próbuję zagaić. Nie wiem, czy odebrała to jako kpinę, bo zapytała "a ty jakie masz auto?". Zamiast po prostu powiedzieć, że nie mam (albo skłamać, że mam), zacząłem się tłumaczyć, że do pracy mam świetny dojazd komunikacją miejską lub rowerem i że ogólnie samochód nie jest mi potrzebny. Ona na to, że nie wyobraża sobie życia bez samochodu - często musi gdzieś podjechać, coś załatwić. Potem zapytała "a masz w ogóle prawo jazdy?". Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że mam od 15 lat (lvl 33 here).

Nie miałem złudzeń, że cokolwiek z tego będzie. W sumie może to i lepiej. Co ja bym robił z taką dynamiczną laską...

Ja #!$%@?ę, nie nadaję się nawet na beta providera. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#randkujzwykopem #randki #wychodzimyzprzegrywu #tfwnogf #przegryw #stulejacontent #samiecbetacontent
  • 4
  • Odpowiedz