Wpis z mikrobloga

Ehh...
Pojechałem z rodzicami nad jezioro. Jak tylko dojechaliśmy do miejscowości docelowej, samochód zaczął brzmieć jak czołg. Pewnie tłumik... Samochód na lewarek, szybki rzut okiem i rura wydechowa okazała się przerdzewiala w miejscu łączenia przedniej z tylnia i się rozlaczyly przez co tylna wisiała kilka cm nad ziemią. Szybki risercz na wiosce czy ktoś nie ma kanału. Niestety. Ale spotkaliśmy ziomka który ciał drzewo. Poprosiliśmy go żeby uciął klocka na długość aby postawić pod samochód żeby w razie czego nie spadł mi na łeb. No to samochód znów na lewarek, wlazlem pod spód i złapałem na drut żeby tak nie wisiał. No nic, trzeba będzie wymienić na nowy. Jedziemy nad samo jezioro, parkujemy, siadamy nad wodą i co? Jeb, dup! Burza i deszcz -.- #gorzkierzale
Pobierz BabyBuns - Ehh...
Pojechałem z rodzicami nad jezioro. Jak tylko dojechaliśmy do miejs...
źródło: comment_Z1VzwDZ2fhlz9BGfgFW5u9u5tb62xrDp.jpg
  • 2
W sytuacji kryzysowej można kupić puszkę po coli albo czymś podobnym, scyzorykiem odciąć dół i górę puszki i złączyć tym rury. W razie draki na drodze, to do domu się dojedzie