Wpis z mikrobloga

@Kliko: absolutne minimum to jakieś 1-1.5h dziennie na powtórzenie słówek itp., robię to nawet na wakacjach i tak dalej. Potem do tego dochodzi jakieś googlowanie za rzeczami, czytanie czegokolwiek po japońsku, oglądanie anime i notowanie słówek; na początku jeszcze dochodziła nauka gramatyki. Nie mam tak, że siadam i mówię "dobra teraz będę się uczyć 4 godziny" tylko raczej spontanicznie korzystam z języka. Czasami naprawdę nic nowego się jednego dnia nie nauczę,