Wpis z mikrobloga

Kiedyś robiłem na budowie z takim dziadkiem śmieszkiem, koleś mega wesoły i pozytywny. Zawsze jak była jakaś spina i ktoś chodził #!$%@? to on właśnie zaczepiał i mówił "nie przejmuj się " i walił taki uśmieszek, że w połączeniu z jego "krasnoludzią" (niski, krępy i łysy xD) posturą i mega pozytywną aurą było tak rozbrajające, że nie dało się być dalej #!$%@? xD