Wpis z mikrobloga

@shaunblack: da się wytrzymać, jeśli wyruszysz odpowiednio wcześnie :). My ruszyliśmy z miejscowości wypadowej około 17 i przed 21 byliśmy pod schroniskiem. Spaliśmy w namiotach. Pobudka o 3, przed 4 start. Na szczycie byliśmy ok. 9. Szlak momentami jest w kiepskim stanie, czasem szliśmy obok, bo akurat usuwały się skały, głazy, trzeba mocno uważać. Na szczycie bajka, pięknie. Najgorsze jest zejście. Mini kamyczki ślizgają się pod stopami :P.

Ogólnie jest to