Wpis z mikrobloga

Zazdroszczę mirkom spod tagu #przegryw
Serio, wasze problemy są proste i przyziemne. Wasze marzenia to pikuś. Moja dziewczyna, z którą świetnie się dogaduję, jest w 5 miesiącu ciąży i oboje czekamy z niecierpliwością na narodziny naszej córeczki. Nie bierzemy ślubu póki co, bo oboje uważamy, że to niepotrzebne, a zaoszczędzone pieniądze lepiej przeznaczyć na wspólne życie. Niby bajka, prawda?

Ale od lat mam takie marzenie, które nie daje mi spokoju. Chcialbym mieć w przyszłości własny katamaran i żeglowania nim po morzach z rodziną. Myslalem, że ciężko pracując będę w stanie sobie na niego pozwolić w wieku ok. 50 lat. Dzisiaj znowu naszło mnie na przeglądanie i uświadomiłem sobie, jak naiwny byłem. Musiałbym odkładać całą moją pensję przez najbliższych 20 lat, żeby kupić moj wymarzony katamaran G-Force 1500. Oczywiście jest to niemożliwe, bo jednak wydatki związane z życiem rodzinnym nie będą małe. Nawet uwzględniając oczywistą podwyżkę w najbliższym czasie nie sądzę, żebym był w stanie spełnić marzenie przed 50...

Chcialbym mieć takie proste marzenia jak wy - znaleźć dziewczynę. Wy nawet nie macie specjalnych wymagań co do kobiet, cieszyłaby was jakakolwiek, która by was pokochała. Takie marzenie mógłbym spełnić w ciągu pół roku i być szczęśliwy. A tak? Niby mam wszystko, ale odczuwam tą pustkę, której nie wypełni nawet szczęśliwe rodzinne życie i praca, którą kocham. To ja tu jestem największym przegrywem. Wy musicie się tylko wziąć za siebie...

#przegryw
  • 3
@Papercat: Mirek co Ty #!$%@? xD większość spod tagu #przegryw to kasztany i pantofle, które za związek (o ile do takiego dojdzie) będą nosić torebkę na równi z dziewczyną. ;-) Od jakiegoś czasu jestem zdania, że ciężko przebić szczęście jakie daje kochająca się rodzina, szczególnie dzieci. Myślę (i mam nadzieję), że Ci się jeszcze odmieni, czego też Ci życzę! :-)