Wpis z mikrobloga

@unthinkabl3: no i to pokazuje #!$%@? jaka to parodia była XD
chyba pod koniec października/listopada były pomysły na walke, w styczniu gruby zaczął treningi, a nagle się trzy tygodnie z tego zrobiło XD
  • Odpowiedz
@hvk9: sugerowanie
miał ponad 8 miesięcy, nic #!$%@? nie robi, żadnej roboty, etc. 3x w tygodniu trening na spokojnie dałby radę, cokolwiek techniki powinien być w stanie pokazać
ale jeśli on serio myślał że w 3 tygodnie zrobi z siebie fajtera pierwsza klasa to pozdro XD
  • Odpowiedz
@shiningsky: Inaczej się uczy młody, inaczej starszy. 8 miesięcy to nie jest wcale tak dużo czasu jak ci się wydaje, dla osoby, która nigdy tego nie robiła. Są pewne odruchy bezwarunkowe, których samo oduczenie się zajmie sporo czasu. Tym bardziej technika to nie kwestia 3x w tygodniu, bo tak to trenują osoby nie mające podejścia do startów zawodowych. Osoba, która mierzy wyżej poświęca dużo więcej czasu na treningi pozaprogramowe.
Chociaż sam
  • Odpowiedz
@hvk9: 1,5 roku kb i trochę ponad rok boksu hir
chodzę bardziej dla siebie niżeli dla wielkiej kariery. mówienie, że jest to mało w kontekście zawodowej kariery jest prawdą. ale jeśli patrzymy na to przez pryzmat jednej walki to jest to dość sporo czasu. tym bardziej, że skupili się tylko na górze, tj boksie. w 6 miesięcy na spokojnie idzie ogarnąć podstawy (nie mówię o wymasterowaniu, po prostu jak w miarę
  • Odpowiedz
@shiningsky: Bardziej chodzi o fakt wyrobienia trwałych nawyków, co często widać w walkach mma, gdzie ktoś dominuje w jednej sferze. Podstawy wyrobisz, ale są to podstawy, które pod wypływem adrenaliny mogą wymusić pierwotne nawyki. To widać nawet w walkach profesjonalistów i jest to ludzka rzecz. Na treningu będziesz tysiąc razy wyprowadzać mawashi i będziesz trzymać rękę przy głowie, bo trener zawsze klepnie jak opuścisz. Przyjdą zawody, adrenalina i z automatu ta
  • Odpowiedz
@hvk9: owszem, pod wpływem adrenaliny idzie się zapomnieć, nie raz mi się to zdarzyło, ale jednak nadal jest ten odruch, że jak wyprowadzasz cios to masz to lekkie zejście, skręt, etc. no i nie mów, że nie, bo nawet po sobie powinieneś móc powiedzieć, że jak zaczynałeś te sparingi, to coś tej techniki jednak było, ba, nawet w pierwszej poważnej walce trzymałeś te ogólne zasady co i jak
no a teraz
  • Odpowiedz
@shiningsky: Widzisz, ja tych zasad nie trzymałem. Zaczynając w wieku 5 lat, ćwicząc kilka konkretnych technik ileś set tysięcy razy, to jest dosłownie automatycznie. Tu nie ma myślenia, bo jest prawie porównywalne z wyrabianiem sobie ręki do pisania. Tego się nie zapomina. Problemem u nich jest raczej system treningu. Na sparingach nie czują dużej adrenaliny, bo wiedzą, że to nie jakieś golden glory, gdzie na zwykłym treningu bijesz, jakbyś na zawodach
  • Odpowiedz
@hvk9: karate widzę? Miałem krótki epizod z tradycyjnym, ale zniechęciły mnie właśnie te automatyzmy. Często było tak że katowaliśmy daną technikę przez kilka tygodni, ale potem właśnie przeradzało się to w takie schematy/odruchy. Z jednej strony wszystko fajnie, ale z drugiej trochę przeszkadzało, gdy ciało przyzwyczajało się do tego ruchu i już schematycznie, podczas sparingu, je wykonywało. Najpewniej miałem do tego błędne podejście, ale byłem wtedy dość młody. Chciałem wrócić do
  • Odpowiedz