Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Takie pytano mam do was Mirki. Wynajmuje z 4 osobami mieszkanie w którym są 4 pokoje - każdy ma swój własny. Pokoje mają odpowiednio: 11㎡, 12㎡, 12㎡ i 15㎡ a część wspólna 30㎡. Mieszkanie kosztuje 4000zł. Na początku uznaliśmy, że sprawiedliwe będzie podzielić czynsz poprzez powierzchnie co daje 50zł za ㎡ i każdy będzie płacił za powierzchnie swojego pokoju + 1/4 części wspólnej. I tak ceny wyglądałyby następująco: 925zł, 975zł, 975zł i 1125zł. Ale są trzy problemy:

- Różne pokoje mają inne meble. Dwa pokoje (12㎡ i 15㎡) mają nowe, ładne i jeszcze nigdy nie używane a dwa pozostałe stare i dość brzydkie.
- Jeden pokój ma w wejściu malutki korytarzyk który zajmuje 2㎡ i jego użyteczna powierzchnia to 10㎡ więc trochę nie fair, aby kosztował tyle samo co pokój który ma 12㎡ w prostokącie. Do tego ma stare meble.
- Trzeci pokój (ten 11㎡) ma nierozkładane łózko które zajmuje większość pomieszczenia przez co jest najmniej praktyczny i nikt go nie chce.

Jak waszym zdaniem sprawiedliwie ustalić ceny tych mieszkań. Pytam o waszą opinię bo ciekaw jestem jakie zdanie ma większość bo niestety z naszej czwórki każdy uważa, że inny system jest sprawiedliwy. Osoby z najmniejszymi pokojami ze starymi meblami czują się oszukane a te w pozostałych pokojach uważają, że powinno się płacić za ㎡.

Co uważacie?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 31
  • Odpowiedz
@byl_sobie_aniol: Ale dojdą do impasu, bo 2 osoby vs 2 osoby a nikt nie chce placic wiecej :P Do tego jak pisze OP, pokoje 12 i 15m maja pakiet wiekszosciowy ponieważ stanowią razem 54% powierzchni i tyle też płacą xD

Jakie wy macie problemy, jak nie chcecie kwasów i innych dziwactw, to czemu po prostu nie podzieliliście tego po równo jednoczesnie ciągnąc losy / decydując prawem starszeństwa najmu?
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Hmm ja uważam ze najlepiej dla Ciebie Mirku jakbyś spędził te 10 minut które sptraciles na wypoku przeznaczyć na szukanie pracy która polzowlila by ci opłacić własne mieszkanie.
Z lokatorami nieważne jak jestes blisko ZAWSZE jest problem.
A to płyn do naczyń a to domestos a to ktos ma ubłocone buty... wytrzymałam tylko dwa miesiące w swoim życiu na mieszkanie z lokatorka i #!$%@? wole mieszkać sama.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Jedyna naprawdę sprawiedliwa opcja tak żeby nikt nie miał pretensji to robicie licytację. Najpierw największy pokój. Cena wywoławcza 1/4 całości, kto da najwięcej ten bierze. Procedurę powórzyć dla pozostałych pokojów (w kolejności od najbardziej do najmniej atrakcyjnego).
  • Odpowiedz
Niech zadecyduje wolny rynek, podaż i popyt.
Jeśli można je uszeregować na pozycjach 1-4 w sensowy sposób od najlepszego do najgorszego, to:

1. zaczynamy licytację Pokoju nr 1 cena wywoławcza to 1/4 z 4000 zł. Kto chce w nim mieszkać za 1000 zł? ). Kto pierwszy ten lepszy - kto jest chętny? Super - kto da więcej?

2. I tak do uzyskania najwyższej ofery. Załóżmy, więc że cena dobije do 1300 zł.
  • Odpowiedz
@yaceck: Powiedzmy, że 3 osoby maja budżet maks 1000 zł a czwarta osoba 1500 zł ale nikt nie wie kto ma jaki limit.

Wiec wszyscy sie licytuja o pierwsze i każdy sie boi przebić cene wywoławczą bo nie chce przekroczyć budzetu a nie wiedza jaki limit ma czwarta osoba więc pokój trafia do czwartej osoby za np. 1010zł.

Potem pozostała trójka widząc, że jest w dupie licytuje drugi pokój i prześcigają
  • Odpowiedz
Efekt: wszyscy poza jedną osobą #!$%@? xD

@InnyKtosek: za to teraz wszyscy sa zadowoleni.
Nie wiem jaka jest szansa na taki podział, skoro już na początku jest 200zl rozstrzału w propozycji opłat (925-1125zl). Marudzić i narzekać to każdy potrafi, zaproponować coś ciekawego to już nie ma komu.
  • Odpowiedz