Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wyprowadziłem się z rożową i to zupełbie inny człowiek.

Do rzeczy - przed wyprowadzką byliśmy razem ponad 6 lat i sobie wyprowadziliśy się do mieszkania po jej babci, które to otrzymali jje rodzice ale stwierdzili, że go nie potrzebują i zrobili darowiznę na jedyną córkę. Przeprowadziliśmy się w Marcu, w Kwietniu się oswiadczylem a za rok w Czerwcu ślub ale #!$%@? zacząłem wątpić.

Miałem rożową za tytana pracy. Jednak okazało się, że przymus od rodziców był powodem jej pracowitości. Znaczy różowa pracuje, nawet ma awans za sobą i ją doceniają jako zaangażowanego pracownika. Ale w domu to lipa. Mycie łazienki - "no co Ty nie trzeba jeszcze" i #!$%@? musze umyć ten usyfiony prysznic i zlew sam. Kończą mi się ciuchy - "ja jeszcze mam w czym chodzić". No i robię pranie sam. Prasowanie? - "Boże jak ja tego nienawidzę, nie umiem prasować tych koszul" - więc prasuję ja. Gary? Zapomnij! "Ja gotowałam Ty pozmywasz" albo "Skoro gotowałeś to posprzątaj po sobie, mam uczulenie na płyn" - z tym uczuleniem to prawda. Dlatego w naszym domu ja myję.

I tak w zasadzie to różowa myje tylko okna (do tej pory 2 razy) i podłogi. Ot co .

Do tego totalnie inaczej dystrybuujemy energię. Różowa ma dwa stany - praca i odpoczynek. Nie ma problemow z wstqwaniem do pracy i #!$%@? jak dzik a potem - potem to tylko kanapa i "nic mi sie nie chce". Ja z kolei w pracy nie wyrywam rękawów ale też się nie obijam, po pracy lubię iść na siłkę, rower, basen ale różowa nie chce mi towarzyszyć i ma pretensje "Ty chcesz ciągle gdzieś latać". Nie wychodzę codziennie ale 2-3x w tyg. Coś robię. Na siłowni byliśy raz - "nuda to nie dla mnie". Nie wiem jakim cudem ma tak fajne cialo skoro nic nie ćwiczy. 170cm i 52kg. Ja muszę o swoje walczyć i tu kolejny kłopot.

Jestem na redukcji i unikam słodyczy ona zresztą mówi "schudnij bo masz brzucha". Fakt mam 93kg przy 189 wzrostu i 19% tłuszczu ale nie pomaga mi jak na stół wjeżdżają chipsy czy inne ciasta i ciastka.

Mam też wrażenie, że trochę sie mną wysługuje - "a kochanie przynieś mi wodę", "kochanie przynieś mi loda", "kochanie a zrob nam kolacje". Fajnie raz czy dwa coś jej podać ale czasem ledwo usiądę i już muszę wstawać.

Kolejna sprawa - pryszcze. To obrzydliwe ale ona jest uzależniona od wyciskania mi pryszczy. Nie mam ich wiele ale jak tylko pojawi się coś na twarzy czy plecach to od razu mnie dopada i wyciska. Potem jak wiadomo mam ich więcej w okolicy więc zabawa trwa. Mówię, że nie ma wyciskać bo to boli ale nic nie trafia.

Ja mam wiele pasji a ona poza kotami żadnej. Fajny ten nasz sierściuch, nawet na smyczy chodzi więc mam namiastkę psa (chodzi z nami na spacery ale co do zasady to ma kuwetę). Ja to i sport (aktywnie i kibicowsko), samochody, lotnictwo, świat w sensie geograficznym i też luboę tematy popularnonukowe.

Ostatnia sprawa to jej rodzice. Mam wrażenie że nią sterują. Jak jej to powiedziałm to "wymyślasz, to bzdura". Ale swoje widzę. Robota w ogrodzie u matki (warzywa, owoce) - jedziemy! Chcą czegoś odemnie - "No trudno co ja mogę - mamy od nich mieszkanie i zrobili remont - musimy im pomóc". Rodzice oczywiście w pełni zdrowi ok 50 lat i zwykle potrzebują na jakieś pierdoły. Kiedyś jej ojciec przeszedł samego siebie. Powiedział że mu ważny pracownik poszedł na urlop i po swojej pracy mialem chodzić do niego do firmy robić, gdy zapytalem jaka zapłata to się obraził, że śmiem chcieć pieniądze. Bylo blisko afery. Różowa do niego mnie broniła ale mi w domu powiedziała, że "mógłbym się trochę poświęcić".

Jeśli chodzi o moich rodziców to każda moja pomoc im to "nie bądź frajerem, nie daj się wykorzystać". Moi rodzice są starsi 60+, niecdali mi nic bo sami niewiele mają ale nic do nich nie mam. Moja mama to trudny i toksyczny człowiek ale no to mama. Obecnie żyją z godnej emrytury taty, jednak gdy tata umrze matka zostanie z emeryturą 800 PLN. Różowa już zapowiedziala, że nie będzie chciala z nią mieszkać. Fakt, moja matka jest bardzo trudna - potrafiła potajemnie wywalić moje ciuchy, strasznie się rządzi i wszystko chce wiedzieć. Odżyłem po wyprowadzce. Ale to moja matka przecież. Za 800 pln nawet na własnościowym mieszkaniu nie da rady. Nie wiem czy może przejąć emeryturę taty bo nie są małżeństwem.

I generalnie poza tym jest sporo fajnych rzeczy - mamy podobne poglądy, dużo gadamy ze sobą mimo lat razem. Jak wracam po pracy pózźniej to obiad gotowy, kolacja po treningu też. Czasem ją wyciągnę na sacer ale to rzadko.

Zaczynam myśleć o wyprowadzcze bo czuje się skrępowany.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
  • 11
mamy od nich mieszkanie i zrobili remont - musimy im pomóc". Rodzice oczywiście w pełni zdrowi ok 50 lat i zwykle potrzebują na jakieś pierdoły. Kiedyś jej ojciec przeszedł samego siebie. Powiedział że mu ważny pracownik poszedł na urlop i po swojej pracy mialem chodzić do niego do firmy robić, gdy zapytalem jaka zapłata to się obraził, że śmiem chcieć pieniądze.


@AnonimoweMirkoWyznania: Póki co to ona ma od nich mieszkanie, a
#!$%@? ale pantofel... Nie myśl nawet o czymś poważnym z nią ! Nie będziesz miał życia. Dziś 80% kobiet jest takich leniwych ale warto szukać. Mówię to z własnego doświadczenia. Ja z żoną walczyłem pół roku żeby jej do głowy wbić, że są to 'kobiece obowiazki' - było ciężko , dużo kłótni.
ona: Trochę nie rozumiem, jak można dopuścić do takiej sytuacji. Rozmawiałeś z nią w ogóle? Powiedziałeś, że oczekujesz równego podziału obowiązków, jeśli chodzi o sprzątanie i pranie? Jakoś ciężko mi uwierzyć, że nie zrozumiałaby/nie zrobiłoby się jej głupio, gdybyś zwrócił jej uwagę na to, że większość rzeczy robisz ty. No chyba że twój opis nie jest do końca rzetelny i nie do końca tak to u was wygląda.
A jak rzeczywiście
@AnonimoweMirkoWyznania: Hmmm...każde ciągnie w swoją stronę.

1. Mieszkanie jest różowej -> płać swoją część czynszu i opłat. Wtedy "teściom" nic nie jesteś winien bo równie dobrze mógłbyś mieszkać w wynajmowanym mieszkaniu. A remont to zrobili dla siebie i córki bo to ich własność, he_he nie daj się wrobić w sztuczne poczucie winy.

2. Po ile czasu pracujecie, zarabiacie? Jeśli podobnie to obowiązki też po połowie. Jeśli różowa siedzi w pracy dłużej