Aktywne Wpisy
![posuck](https://wykop.pl/cdn/c3397992/posuck_OsJITegS1Y,q60.jpg)
posuck +215
Jak ja nie lubię kawiarni, gdzie zwracają się do mnie per "ty". Wchodzę, mówię na starcie "dzień dobry" do osoby za lady, a ona do mnie "cześć, co dla Ciebie?".
Staram się kontynuować rozmowę w bardziej poważnym tonie, "poproszę o americano z mlekiem", lecz w odpowiedzi słyszę "chcesz z mlekiem roślinnym?".
Nosz kur xD Nie jesteśmy znajomymi, nie znam cię, przestań się do mnie tak odzywać jakbyśmy byli ziomeczkami xD
Może zachowuję
Staram się kontynuować rozmowę w bardziej poważnym tonie, "poproszę o americano z mlekiem", lecz w odpowiedzi słyszę "chcesz z mlekiem roślinnym?".
Nosz kur xD Nie jesteśmy znajomymi, nie znam cię, przestań się do mnie tak odzywać jakbyśmy byli ziomeczkami xD
Może zachowuję
krzyvvy_ +213
Cześć Mirki!
Nigdy nie sądziłem że będę tutaj pisać o pomoc jednak sytuacja tego wymaga i szukamy wszędzie pomocy. Wielokrotnie widziałem jakie potraficie zdziałać cuda dlatego też bardzo na was liczę. 6-miesięczna córka mojego najbliższego przyjaciela musi zmierzyć się z okrutnym przeciwnikiem – potworem, jakim jest mięsak. Niestety lekarze w Polsce nie podejmują już żadnych kroków w kierunku usunięcia/zniwelowania nowotworu. Szukamy pomocy za granicą, naszą nadzieją jest leczenie w klinice w Niemczech,
Nigdy nie sądziłem że będę tutaj pisać o pomoc jednak sytuacja tego wymaga i szukamy wszędzie pomocy. Wielokrotnie widziałem jakie potraficie zdziałać cuda dlatego też bardzo na was liczę. 6-miesięczna córka mojego najbliższego przyjaciela musi zmierzyć się z okrutnym przeciwnikiem – potworem, jakim jest mięsak. Niestety lekarze w Polsce nie podejmują już żadnych kroków w kierunku usunięcia/zniwelowania nowotworu. Szukamy pomocy za granicą, naszą nadzieją jest leczenie w klinice w Niemczech,
![krzyvvy_ - Cześć Mirki!
Nigdy nie sądziłem że będę tutaj pisać o pomoc jednak sytuac...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/3e9b0a6735912d36f20880536832fd7f65ed220c4c8afcbe99da5e74a9ff458e,w150.jpg?author=krzyvvy_&auth=6d92165ea9940bc39cd5d6abd75c0d63)
Hipotetyczna sytuacja (albo i nie w moim przypadku).
Umieracie i wiecie, że zostało wam kilkanaście miesięcy życia. Jesteście młodzi (dwadzieścia kilka lat), piękni, wysportowani, wykształceni i niczego w życiu wam nie brakowało.
Zaznaliście w życiu smak licealnej miłości, pierwszego pocałunku na koloniach, pierwszego seksu ze swoją dziewczyną, wiecie czym jest adrenalina, przyjaźń, pożądanie, przygoda, ciekawość. Jesteście lubiani, macie dobre serce i dużo przyjaciół. Można powiedzieć, że spokojnie możecie umierać, bo czujecie się "spełnieni" jak na swój młody wiek.
Jak się przygotować do śmierci? Nie psychicznie i mentalnie, bo pod tym względem już jestem gotowy. Chodzi o uporządkowanie swoich spraw na ziemi. Chcę umierać w spokoju i z myślą, że wszytko mam już uporządkowane, ale mam wrażenie że o czymś i tak zapomnę.
Pomóżcie mi się przygotować. Napisze wam o czym ja do tej pory pomyślałem co warto zrobić, a wy napiszcie mi co byście jeszcze zrobili.
Po pierwsze chce zrobić coś w rodzaju kapsuły czasu w której umieszczę najważniejsze dla mnie rzeczy i którą gdzieś po prostu zakopię. Znajdą się w niej m.in. zdjęcia, dużo zdjęć. Przede wszystkim zdjęcia mojej rodziny, ze wspólnych wyjazdów, z wakacji, ze świąt, zdjęcie mojej dziewczyny, moje zdjęcia jak byłem jeszcze zdrowy, zdjęcie mojego kota. Na wszystkich zdjęciach ma dominować uśmiech i radość, bo taki chce zostać zapamiętany. Poza tym chcę umieścić w tej kapsule mój scyzoryk, który zawsze nosze przy sobie, złoty medalik z Matką Boską, gazetę z dnia w którym zakopię kapsułę, kilka aktualnych monet i kilka kolekcjonerskich których mam dosyć dużo, może moje ulubione perfumy (?). Co jeszcze mógłbym umieścić w takiej kapsule?
Kolejna rzecz. Mój komputer i różnego rodzaju konta (m.in. na wykopie). Co z tym zrobić? Chyba najrozsądniej będzie to wszystko pousuwać, ale też czuję że chciałbym się pożegnać ze wszystkimi i z Wami też Mireczki. Może po prostu usunąć wszystkie wpisy i dodać jakiś krótki pożegnalny wpis? Nie chodzi o robienie z tego jakiejś sensacji, tylko żeby ktoś zainteresowany wiedział po prostu, że mnie już nie ma.
Następna rzecz związana z komputerem, a mianowicie zdjęcia. Mam ich tysiące na komputerze. Nie chcę żeby one przepadły, bo jeśli ja z nimi nic nie zrobię to nikt inny z moich bliskich tym bardziej z nimi nic nie zrobi. Moi rodzice są anty-komputerowi z racji swojego wieku i nawet nie wiedzieliby jak poszukać tych zdjęć na komputerze albo dysku zewnętrznym. Drukować je czy przekazać dysk jakiejś zaufanej osobie, dać jej pieniądze na wydruk i poprosić, żeby wydrukowała wszystkie zdjęcia dopiero po mojej śmierci i przekazała je mojej rodzinie? Jeszcze wpadłem na pomysł, żeby kupić analogowy aparat, mnóstwo filmów i porobić zdjęcia zdjęciom na komputerze, a potem tylko opisać każdą rolkę filmu i zastrzec, że tylko jedna rolka filmu może zostać wywołana w jednym miesiącu. Tych rolek by było ok. 100 (36 zdjęć w rolce, a ja tych zdjęć bym zrobił ok. 3600). 100 rolek to ponad 8 lat wywoływania jeśli założyć, że moi bliscy spełnili by moją wolę i wywoływaliby 1 rolkę w miesiącu.
Kolejna sprawa. Pieniądze. Mam zaoszczędzonych mnóstwo pieniędzy za które spokojnie mógłbym sobie kupić mieszkanie. Co z nimi zrobić? Moim rodzicom ich nie dam, bo oni nie są biedni i dużo w ich życiu te pieniądze by nie zmieniły. Poza tym pewnie i tak by je "zmarnowali". Chciałbym, żeby te pieniądze trafiły na jakiś szczytny cel. Jakąś fundację, dom dziecka, ale w takie miejsce gdzie każda wpłacona złotówka zostanie dobrze wykorzystana, a nie że trafi do kieszeni jakiegoś prezesa fundacji. Nie ufam tym wszystkim fundacjom dlatego to musi być 100% pewny cel, rzetelny i bez żadnych przekrętów.
W ostateczności zainwestuje te pieniądze i rozdzielę je pomiędzy kilka konkretnych osób z mojej rodziny (o dziwo nie moje rodzeństwo i moich rodziców, tylko kilka innych osób z dalszej rodziny, którym bardziej przydadzą się te pieniądze. M.in. dałbym część mojej kuzynce która straciła ojca w wypadku i drugiemu kuzynowi który jest dobrym i skromnym człowiekiem).
Dalej. Ostatnia wola, list do rodziny czy coś podobnego. Warto w takim liście napisać kilka gorzkich slow prawdy do moich rodziców? Mam do nich trochę żalu, który na mnie ciąży, ale nie wiem czy po prostu sobie odpuścić. Może jednak warto skupić się tylko na tych dobrych rzeczach? Co w takim liście napisać?
Na tym moje pomysły się kończą, a wiem że to tylko niewielka cześć moich przygotowań. O co jeszcze byście zadbali przed swoją śmiercią?
Pozdrawiam was i wiedzcie, że pomimo że to wszystko pisałem ze łzami w oczach to czuję się szczęśliwy : )
i utwór dla was, który słuchałem pisząc ten wpis: https://www.youtube.com/watch?v=Dc_FNUiwJgM
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
a co do kasy - zlikwidowalbym wszystkie konta, lokaty itp bo to problem dla spadkobiercow. najlepiej idz do notariusza bo jednak rodzicom i rodzenstwu cos sie nalezy i zapytaj jak dziala w takiej sytuacji zachowek.
i jesli to nie zarzutka to masz sensowne podejscie, szanuje i zal mi ciebie
pozyj pelnia zycia
Jeżeli nie jest to zbyt osobiste, to mógłbyś napisać, jak trzyma się Twoja dziewczyna?
Z drugiej strony jak sobie pomyślę że miałabym usunąć wszystko co mam na
Nie wiem jaką miałeś sytuacje OPie, ale ja bym swoich starych obsmarował jak tylko się da, bo nic innego by do nich nie dotarło. Pamiętam jak dziś, kiedy pewnego dnia chciałem wyciągnąć do matki rękę i się z nią pogodzić po kłótni, a ona mnie wyśmiała i zaproponowała psychiatrę xD Albo kiedy mnie #!$%@?ła z ojcem drewnianą łyżką do krwi za gówniaka, a jak już byłem