Wpis z mikrobloga

Sprawa trwała 2 godziny. Byłem zdziwiony, ze mimo, że nie przyszedł mecenas wnioskodawcy, ten zgodził się aby sprawa ruszyła. W połączeniu z bierną postawą przedstawicieli gminy moja mecenas szła jak dzik w żołędzie. Został przesłuchany biegły, który ostatecznie stwierdził, że podział działek bez dojazdu jest oczywistym błędem urzędniczym. W opinii końcowej biegły również stwierdził, że jego zdaniem rozsądnie jest poprowadzić służebność na działkach pierwotnych lub wyznaczyć drogę zgodnie z planem zagospodarowania.
Została podniesiona kwestia, że biegły geodeta porysował kilka wariantów przez działki ludzi, którzy nawet nie dostali informacji, że może na ich terenach powstać droga dojazdowa. Sędzia wydawał się być skonsternowany tą uwagą.
Kilkukrotnie wnioskodawca próbował coś pociągnąć na swoją stronę, ale kończyło się upomnieniami a następnie otwartym zapytaniem sędziego, czy ten próbuje go obrazić przez to, że sobie siedzi, gdy zwraca się do sądu XD.
Mój "współpozwany" sąsiad ograniczył się do przyznania racji mojej mecenas i ostatecznie nieśmiało adwokat z gminy przyznał, że wydzielenie działek było błędem i również popiera zdanie mojej mecenas, że wniosek o drogę należałoby oddalić.
Ostatecznie 3 strony wniosły o oddalenie sprawy.
Sędzia odroczył sprawę do przyszłego poniedziałku i postanowił zdecydować na posiedzeniu niejawnym co zrobi dalej.
Po rozprawie w kuluarach miałem krótką rozmowę ze stroną gminy i przeczuwamy decyzję o wezwaniu właścicieli pozostałych działek. Oznaczać to będzie pewnie kolejne 2 lata czekania. Ogólnie jestem zadowolony z absencji mecenasa wnioskodawcy. Przez nieokrzesanie samego wnioskodawcy tylko szczątkowe jego wypowiedzi zostały zaprotokołowane. Ponadto nie mająca przeciwnika moja adwokat swoimi pytaniami do biegłego zupełnie odepchnęła warianty drogi przebiegające wzdłuż po mojej działce. Mam nadzieję, że nie będziemy już do nich wracać.
W następną środę będę wiedział, co sąd zdecydował. Czekamy. #sluzebnoscwolfika
  • 83
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@stillhet: Czas postępowania? Zasadniczym problemem jest konieczność powiadomienia listem poleconym co daje minimum trzy tygodnie miedzy sprawami (2 tygodnie na dostarczenie i tydzień na zwrotkę + plus coś jeszcze)

Dopóki nie zostanie wymyślone szybsze dostarczanie to nic się nie da zrobić.
  • Odpowiedz
@Massad: ta sprawa się ciągnie od 2016 roku jak nie 2015 roku i chodzi o tym że OP ma działkę, a sąsiad sobie kupił działkę bez dojazdu, wybudował się tam i chce mieć dojazd przez działkę OPa. Naprawdę to musi trwać z 5 lat jak nie więcej a jeszcze nie wiadomo czy OP będzie na tym stratny?
  • Odpowiedz
@stillhet: No niestety. Bez dużych zmian w prawie to tak.
Trzeba dotrzeć do wszystkich dotkniętych sprawą (jak działka ma 10 właścicieli do to 10, a czasem trzeba ich ustalić bo sprawy spadkowe - to jest koszmar)). Trzeba poczekać na opinie biegłego, a stawki dla biegłych nie są atrakcyjne. Itp. itd.
  • Odpowiedz
@komentarze: zauważyłem że najstarsze wpisy z sierpnia 2015 zostały już pokasowane. Niedługo zrobię tl:dr z filmikiem no i mam nadzieję informować aż do końca, łącznie z przyszłymi pozwami o odszkodowanie (np. za błąd urzędniczy).
  • Odpowiedz
@jaywalker: zaczęło się od tego, że otrzymałem list z sądu o tym, ze sąsiad domaga się ode mnie drogi koniecznej do swojej posesji a gdy poszedłem na miejsce okazało się, że on już sobie taką drogę nieformalnie zorganizował przez moje pole. Wrzucę przypominajkę niedługo.
  • Odpowiedz
@whitewolfik: jestem szczerze i pozytywnie zaskoczony - prawdę mówiąc jak tylko zobaczyłem mapki to byłem święcie przekonany a wręcz pewny że prędzej czy później zapadnie decyzja na Twoją niekorzyść bo droga po Twojej działce jest na rękę dosłownie wszystkim oprócz Ciebie. Zestawienie tego z lenistwem oraz chęcią podążania linią najmniejszego oporu przez urzędasów nie wróżyło to sukcesu a tu jest jakiś jego zalążek
Trzymam kciuki (tylko przez chwilę bo pewnie
  • Odpowiedz