Wpis z mikrobloga

@szpongiel: @finchharold: jeśli normę ustala występowanie danej cechy u większości przedstawicieli grupy to odstępstwem od normy (a idąc twoim rozumowaniem rownież zaburzeniem) jest w Polsce posiadacz zielonych oczu. Sam przyznasz, że to bzdura. Dalej, homoseksualizm nie jest zaburzeniem, tak jak nie jest nim heteroseksualizm. Dalej, orientacja nie ma nic wspólnego z zaburzeniami typu -filia. To zupełnie różne rzeczy.
@prawa_reka_sorosa: Noszenie spodni i generalnie ubrania to kwestie kulturowe. Popęd seksualny do osobników tej samej płci to wybryk natury i powinien być leczony tak jak pociąg do małych dzieci.


@finchharold:

wybryk natury

WYBRYK NATURY

idź leczyć też całą NATURĘ

Homoseksualne zachowania zwierząt – zachowania zwierząt wobec osobników tej samej płci, które zazwyczaj są typowe dla par różnopłciowych tego gatunku. Zachowania te obejmują czynności seksualne, takie jak kopulacja lub wzajemna masturbacja,
@wykopkiewicz no tak, taki konsensus o jakim na wiki mowa przyjęto właśnie aby nie krzywdzić homoseksualistów. Rozumiem to, a nawet popieram. Ludzie potrafią być okrutni wobec odmienności i nie potrzeba im dawać do ręki dodatkowego oręża.
Zresztą nie pisałem nigdzie, że homoseksualizm to jest choroba psychiczna. Jest to dysfuncja, która uniemożliwia przekazanie swoich genów dalej. Nie czyni to człowieka gorszym jako osoby ale jako osobnik gatunku ludzkiego jest ślepym zaułkiem ewolucji. Możemy
@adibor mogą tylko jeśli postąpią wbrew swojej homoseksualnej naturze. Proszę czytać ze zrozumieniem. Pisałem, że homoseksualizm jest dysfuncją, a nie że osoby homoseksualne mają dysfunkcyjne narządy rozrodcze. Jeśli pozostaną homoseksualne w swoich działaniach, to nie dochowają się potomstwa. Ktoś tam wcześniej wyskoczył z tym nietrafionym porównaniem do zielonookich. To już bardziej adekwatne w tym sensie jest porównanie do ludzi, którzy nie mają dzieci z wyboru, choć też trochę naciągane. Przy czym nie