Wpis z mikrobloga

@ThePr0: brałem kilka razy lsd i było słabo ze względu na s&s, ale teraz zadbam o zajebiste miejsce i może będzie git xD A mdma bralem też kilka razy i jak narazie przebija lsd 100x zajebistością
  • Odpowiedz
lsd jest fajne raz na rok w lato w dobrej miejscówie


@ThePr0: say what?!

A mdma bralem też kilka razy i jak narazie przebija lsd 100x zajebistością


@czlowiek_smiec: a tego to już nawet nie skomentuje. Ta rozmowa to jest jakaś próba przed standupem o narkotykach?
  • Odpowiedz
a tego to już nawet nie skomentuje. Ta rozmowa to jest jakaś próba przed standupem o narkotykach?


@chilling: ? xD Pomyśl, że są ludzie, którzy wolą co innego niż ty.

@Mesk: brałem przedwczoraj medyczny klefedron, a 1p planuje w sobote
  • Odpowiedz
@czlowiek_smiec mdma to takie pójście na łatwiznę. Wrzucasz i jest Ci zajebiście. Szybki i intensywny trip, po którym zmulasz kilka dni. Właściwie nic z niego nie wynosisz.
Kwas sprawia przyjemność dopiero, jak poczujesz sie dobrze sam ze sobą i najlepsze, że ten efekt, w przeciwieństwie do emki, raczej się utrzyma :)
  • Odpowiedz
@chilling: od 150uq trip jest dość ciężki dla umysłu jak nie ćpie się co tydzień, dla mnie xtc lepsze by się wbić w fotel, na tripy się nie nadaje
@Mesk: beka z ciebie chłopaczku.

Są gusta i guściki.
  • Odpowiedz
@ThePr0: od 150uq jest ciężko? Kolego to dolny próg od którego zaczyna się kwaśna zabawa. Twoje stwierdzenie że jest ciężkie jak się nie ćpie co tydzień. Jest równie bezsensowne. Akurat odczucia i tripy po psychodelikach są zdecydowanie lepsze przy „czystej bani”, nie skażonej waleniem stymulantów czy bieda-ketonów. Zdecydowanie mniejsza szansa na bad tripa, bardziej emocjonujące „podróże”, mocniejsze efekty psychodeliczne.
  • Odpowiedz