Wpis z mikrobloga

Witam. Miałem taką oto sytuację na swoim egzaminie i pytam czy faktycznie popełniłem błąd, bo powiem szczerze - sam już nie wiem. Według egzaminatora tak i na tym ocenił egzamin negatywnie z błędem wymuszenia pierwszeństwa.

Chodzi o sytuację na screenie. Jechałem z podporządkowanej chcąc skręcić w prawo. Czekając na możliwość przejazdu zobaczyłem, że samochód B po mojej lewej stronie chce skręcić w uliczkę, dlatego nie czekając długo po prostu wjechałem na główną drogę. Widziałem samochód A, który był za B i był przez B zablokowany - w tym czasie A już zwalniał, bo inaczej po prostu by wjechał w B, albo przynajmniej byłby tego bliski. Wjeżdżałem na drogę mniej więcej w tym samym czasie, co B w uliczkę.

Według egzaminatora wymusiłem wobec A, ponieważ ten zwalniał, a według zasad jeżeli pojazd na drodze z pierwszeństwem chociażby zwolni, gdy pojazd nie mający pierwszeństwa wjedzie mu w drogę, to pojazd wjeżdżający wymusił pierwszeństwo.

Problem w tym, że A zwalniał z powodu sytuacji na drodze spowodowanej przez skręcającego B. Według egzaminatora pojazd A zwalniał także z mojego powodu. Według mnie gdy wjechałem na drogę z pierwszeństwem miałem po chwili przyzwoitą prędkość, a biorąc pod uwagę odległość między mną i pojazdem A oraz prędkość A, który wcześniej i tak zwalniał, to nie ma mowy według mnie, by A musiał czekać aż wykonam zakręt - to na marginesie.

Byłbym wdzięczny za wyjaśnienie, bo sam już mam wątpliwości.


Pobierz 1.....K - Witam. Miałem taką oto sytuację na swoim egzaminie i pytam czy faktycznie p...
źródło: comment_Nv3RhKfiDJ5MA3DmotfYEFpEnxeFpI5M.jpg

Kto ma rację?

  • Egzaminator 22.0% (11)
  • Zdający egzamin 78.0% (39)

Oddanych głosów: 50

  • 16
@13ooK jak ja widzę, że ktos skreca, a sznurek aut za mną to nie będę czekać tylko skret w prawo i p*zda, nikogo nie hamuje, nikomu nie wymuszam, nikomu sie do tej pory nic nie stało,

Ale wyjeżdżam tylko wtedy gdy widzę, że ktoś skręca, bo moze dac kierunek i jechać prosto, nie ufam tym skur*ysynom #pdk
@WrzeCiOna: Dzięki za sugestię :) jednak mam uzasadnione wątpliwości w sens odwołania się od wyniku - jeśli nawet uzna moją rację marszałek, to egzaminatorowi pozostaje 56313534 instacji, które będą się tą sprawą zajmować. Generalnie już tą drogę przeszedłem z innym egzaminatorem, co jest zupełnie inną sprawą, ale pokrótce marszałek uznał w tamtej sprawie moją rację, potem egzaminator się odwołał do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, który uznał rację egzaminatora - bym mógł się
@13ooK: W momencie kiedy wyjeżdżałeś, w jakim stopniu samochód B zajmował prawy pas? Bo jeżeli stał tak jak na zdjęciu w momencie w którym już skręcałeś to nie popełniłeś błędu IMHO. Czy to co napisałem ma jakiś sens?
@13ooK I co Ci z tego, że może i masz racje? Egzamin to egzamin, jeden rabin Cię uwali, inny puści, a Ty jak chcesz zdać, to korzystaj z takich sytuacji jako idealnych do zagrania lekko na czas - przepuściłbyś A to nic by się nie stało, a nuż miałbyś już prawko w kieszeni. Na egzaminie egzaminator ma rację choćby skały srały.
@13ooK jeśli na przykład A musiał kontyunować zwalnianie po tym, jak już minął B, to robił to z twojego powodu i bym powiedział, że to było wymuszenie. Ogólnie to obaj macie rację, i z tego opisu wynika że raczej nie wymusiłeś, ale oczywiste jest, że nie jesteś w stanie napisać w 100% obiektywnego opisu tej sytuacji. A to, czy wymusiłeś, czy nie, zależy od szczegółów, których my nie jesteśmy w stanie ocenić.
@13ooK: w takiej sytuacji nie da się jednoznacznie ocenić. Pamiętaj, że na egzaminie jest stres, a stres działa na pamięć. Tobie się wydawało, że nie zwolnił, a wg egzaminatora tak.

Tak z doświadczenia powiem Ci, że jak wystawiłem za podobną sprawę negatywny egzamin, to z 50% egzaminowanych też się upierało, że nie zwalniał, ale najczęściej zwalniali i to bardzo istotnie zwalniali.
@Vel_Makarena: "Planowana prędkość jazdy" to dosyć ogólne stwierdzenie, a w tym przypadku bardziej B ją zakłócił niż ja, bo A rozpędzał się +- w tym samym czasie, co ja.
@poszukiwacz80: Trudno mi stwierdzić dokładnie, ale jestem pewien, że skręcaliśmy prawie w tym samym momencie, ponieważ miał wolną drogę i mu z naprzeciwka nic nie jechało.
@DoTheMonkey: Z drugiej strony może inny egzaminator pomyślałby podobnie do mnie i nie uznałby
@Lerhond: To prawda, co napisałeś. W 100% nikt nie jest obiektywny. Ja nic jednak nie zyskam ze stronniczości. Po prostu chcę się dowiedzieć, czy faktycznie zrobiłem błąd, dlatego starałem się być obiektywny. Wykop to nie kolegium odwoławcze :P Starałem się pokazać tą sytuację najlepiej jak mogłem - w tym najwierniej.
@13ooK Może tak może nie. Egzaminator nie może Cię poganiać, bo zdaje się, że wszystko jest nagrywane. Na kursie słusznie dawali taką radę, ale może nie zaznaczyli, że chodzi o sytuacje, kiedy prawo jazdy już posiadasz ;) Miałem na egzaminie podobną sytuację, skrzyżowanie w kształcie T, ja na podporzadkowanej, poranne godziny szczytu, samochody z lewej do prawej i odwrotnie. Stałem tak dobre parę minut, egzaminator coś tam sapał, ale wymuszenie pierwszeństwa to
@13ooK: Złota zasada na egzaminach - jeśli nie masz 100% pewności, że nie wymusisz, albo że egzaminator nie uzna, że wymusiłeś, to NIE JEDZIESZ. Możesz stać na tym skrzyżowaniu dłuższą chwilę, aż się upewnisz. Ja tak z jednego miejsca wyjeżdżałam, tam było naprawdę ciężko, bo chwilę po godzinach szczytu, spory ruch, wyjazd na główną ulicę w prawo i jeszcze pod górkę. Stałam dłuuugo, a w zasadzie to mi się wydawało to