Wpis z mikrobloga

@kicioch: Zacząłem od wywaru z resztek:

pół pora, 2 łodygi selera naciowego, 1 cebula i 3 udka z kurczaka. Wszystkie warzywa posiekałem drobniutko i wrzuciłem do rozgrzanego na ogniu gara (bez tłuszczu) i mieszałem aż cebula ładnie zbrązowieje (jak na francuską zupę cebulową). Wlałem kieliszek wódki ziołowej (lepsze byłoby brandy albo absynt, ale nie mam) i podpaliłem opary. Alkohol się wypalił, dolałem wody, posoliłem, popieprzyłem, wrzuciłem liścia laurowego i tak się
Zamiast "gotuj z resztek" przeczytałem gotuj z orzeszków. Ehh... wspomnienia wracają. Jak czekałem na kolejny epizod Twojej epopei ;)