Aktywne Wpisy
JoeGlodomor +419
Jacinda +295
hej Mireczki, nie wiem czy jest ktoś tutaj co pamięta mój post sprzed sześciu lat, kiedy chwaliłam się wynikami z matury:
mój wpis z 2018
Przyszłam się pochwalić, że studia skończyłam, udało się bez żadnej obsuwy - jestem oficjalnie lekarzem (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
tera jeszcze trochę papierkowej roboty i
mój wpis z 2018
Przyszłam się pochwalić, że studia skończyłam, udało się bez żadnej obsuwy - jestem oficjalnie lekarzem (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
tera jeszcze trochę papierkowej roboty i
Ehhh, siedzę właśnie przy szklance Fortuny i lecącym w tle filmie Interstella 5555. Wylewam żale za zmarnowane ostatnie kilka lat na studbazie. Jeszcze przed wyborem studiów moja najbliższa kuzynka powtarzała:
-Anon, olej tą chemię, z tego nie będziesz miał kasy, ciężko z pracą. Wybierz jakieś IT, programowanie, dobry w tym jesteś.
Zacznijmy od wybranego kierunku studiów, czyli technologii chemicznej. Od gimnazjum jarały mnie reakcje chemiczne, procesy, zjawiska zachodzące w przyrodzie, organika, polimery itd.
Oprócz tego po całym dniu w szkole gmerałem coś tam przy programowaniu (o ile to programowaniem można nazwać) HTML, CSS, bazy danych, MySQL, pomagałem przy zakładaniu sklepu internetowego, stawiałem prywatne serwery do różnych gier. Jako kierunek studiów wybrałem ostatecznie technologię i jestem teraz zdołowany.
Nawet o miejsce na praktyki za frajer trzeba walczyć, programy stażowe cienkie jak dupa węża, a o pracy na cały etat już nie wspomnę. Każdemu marzy się praca za dobre pieniądze, bo zostać laborantem za 2 kafle na rękę w najbliższej wytwórni lodów to kiepska perspektywa po pięciu latach ciężkiej tyrki. Oczywiście przecież po skończeniu studiów mógłbym zostawić wszystko za sobą i wyprowadzić się do innego miasta za pracą, ale co to za życie ku*wa? Tu mam wszystko - rodzinę, wujków, ciotki, dom, przyjaciół.
Z pracą jeszcze dałbym sobie radę, ale te studia, ten kierunek, ten wydział... Wiecie co, szkoda strzępić ryja. Sami chemicy to też mocno #!$%@? ludzie. Na wydziale mamy samych frustratów i staruchów zmęczonych życiem.
Zawsze byłem zafascynowany tym, jak znajomi z innych kierunków coś tam projektowali, coś liczyli, ogarniali Solidworksy, różne CADy, coś tam rysowali. Nawet mój różowy z kierunku, z którego połowa naszej polibudy drwi, potrafi zaprojektować wentylację, centralne ogrzewanie, coś tam z konstrukcji budowlanych. Nas zaś nauczyli tylko wkuwać na pałę.
Chemia to takie gówno - pamięciówka.
Ten mój dyplom inżyniera mógłbym nawet oddać jakiemuś dzieciakowi z podstawówki, warunkiem byłoby wykucie kilku podręczników na pałę i miałby ten sam poziom wiedzy co większość ludzi z naszego kierunku.
Współlokator nawet cisnął bekę ze mnie:
-Anon, a Ty znowu rysujesz te śmieszne nakrętki, hehe? (benzen)
-Taa.. śmieszne nakrętki.
Już mnie dobija siedzenie do 3-4 nad ranem po to, żeby oddać komuś jakieś zasrane spraweczko, z kolejnych #!$%@? laborek, na których dowiedzieliśmy się, że łał - materiał nieprzewodzący można domieszkować np. nanorurkami i będzie przewodził prund. Super laborki bulwo. Takie siedzenie i zarywanie nocek było zabawne kiedy było się na pierwszym roku. Teraz nie jest to ani odrobinę zabawne, już straciłem 4 kg wagi od początku semestru przez jazdę na gównianych energetykach żeby tylko nie zasnąć przed drugą w nocy.
Mam ochotę to wszystko #!$%@?ąć i wrócić do mojej małej wioseczki i założyć pasiekę. Nawet #!$%@? robota - drutowanie nowych ramek sprawia mi więcej radości niż merdanie w tych zlewkach.
Aaa, wiecie co? Najbardziej mnie bawi w tej całej chemii o czym najczęściej mówi się na różnych ścieżkach edukacyjnych i jak wyglądają wszystkie pokazy. Najwięcej co chemicy mogą wam pokazać to kolorowe roztworki i piana buchająca z cylindra, a o sposobach zabezpieczania stali przed korozją nie wiedzą już nic XDDDD
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Jest taki jeden serial o chemikach ( ͡° ͜
Dalej jara cię chemia? bo jak nie, to zdecydowanie nie jest za późno na przebranżowienie. Sam musisz wiedzieć co lubisz robić
@AnonimoweMirkoWyznania: No i jak dla mnie to masz tu pewien błąd w logice - albo wybierasz studia w kierunku, który cię pasjonuje, licząc się z tym, że konieczna może być przeprowadzka, żeby ten zawód wykonywać ALBO chcesz
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}