Wpis z mikrobloga

Tak sobie pomyśliwuję....Mieć 40 parę lat i dotrzeć do ściany, przez którą nie sposób się przebić. Wszystkie drogi zaprowadziły na manowce.... Rodzina, dzieci, firma. Każdy kierunek w ślepą uliczkę.Może pora stać się średnią statystyczną...A jeśli tak, to w jaki sposób, żeby nie cierpieć za bardzo?
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimNiepowiem pytanie co to znaczy średnia statystyczna. Mam 40 lat ,5 lat temu miałem fajna robotę ale musiałem zrezygnować teraz siedzę w domu od 5 lat opiekuje się dziećmi sprzątam próbuje znaleźć pracę i d--a. Chyba już za stary jestem na normalną pracę. I nie wiem co dalej. Ale znalazłem sobie zajęcie ekstra - takie trochę hobby żonie się spodobało i próbujemy razem pchać ten wózek. Chociaż wcześniej naprawdę nie było
  • Odpowiedz
@Sl_w_k_1: U mnie wygląda to nieco inaczej. Przez wiele lat dbałem o rodzinę i starałem się chronić. A teraz nagle okazuje się, że to wszystko przyniosło odwrotny skutek. Żona stała się pasożytem a dzieci powoli stają się nieudolne. Żeby było jasne - starałem się ich uczyć a nie wyręczać! A teraz nagle dobrnąłem do bramy z napisem bezradność.
  • Odpowiedz
@AnonimNiepowiem naprawdę twoja żona jest pasożytem? Bo ja też jestem w domu cały czas i nic "nie robię" s moja żona zasuwa w pracy po 10 albo więcej godzin żeby zarobić na dom. Tylko że sorry ale w domu nic nie robi się samo. Jak zostawisz brudna szklankę rano i wieczorem wracasz to ona sama nie znika. A druga sprawa jak zasiedzidx się w domu to bardzo trudno jest wyjść ze
  • Odpowiedz
@AnonimNiepowiem na szczęście mimo problemów jakoś to przetrwaliśmy i nie jest idealnie ale jest ok w tym momencie
Wiesz co nad uratowało sport. Jest coś takiego jak bno. Dostajesz mapę i ruszasz przed siebie. Mam syna 8 lat który już zaczyna to ogarniać. A dzisiaj byliśmy rodzinnie w lesie i żona z mapą i kompasem wskazywała drogę jak mamy iść. I trochę się zgubiliśmy ale potem odnaleźliśmy. I po dwóch godzinach
  • Odpowiedz
@AnonimNiepowiem a myślałeś o rozmowie z psychologiem? Poradnia małżeńska? To nie przynosi od razu efektu ale może to być jakaś próba wyjścia z sytuacji.
Musisz poszukać metody która ci pomoże.
Chodząc z dzieciakami po lekarzach zauważyłem że każdy ma swoje ulubione leki. I jak dziecko nadal choruje to trzeba zmienić lekarza który da inne tabletki.
Tak że Mirku szukaj lekarza/metody ktora ci pomoże odnaleźć sens
  • Odpowiedz
Widzisz, problem w tym, ze z żoną o żadnym sporcie właściwie nie ma mowy. Wszystkiego w życiu się boi, wprawdzie rzekomo leczy depresje, ale jej lekarz powiedział mi, że on w sumie nie jest w stanie powiedzieć mi, czy jej zachowanie to zmiany charakterologiczne czy wynik choroby. Dzieci (MOJE oczko w głowie) zaczynają powoli acz sukcesywnie przejmować jej postawę życiową - bo przecież po co się starać, męczyć skoro jakoś się zawsze
  • Odpowiedz