Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Odnośnie [wpisu](https://www.wykop.pl/wpis/31592497/wlasnie-wrocilam-z-randki-tinder-koles-7-10-wiec-n/
) z gorących różowej @gansevudei, która trafiła na tinderowej randce na przegrywa czy może osobę o niskim social skillu, przypomniała mi się moja historia i może ona rzucić światło na tego typu historie ogólnie.


Swoją drogą zastanawiam się czy ta propozycja tego niebieskiego w tamtej historii, nie była właśnie taką irracjonalną próbą poradzenia sobie jakoś z tą sytuacją.

Otóż byłem kiedyś najprawdopodobniej dość konkretnym piwniczanem, introwertykiem itp.
Ktoś kiedyś zaproponował mi, żebym spróbował wyjść do dziewczyn, bo 20+ na karku, a nigdy nie nawiązałem jakiejkolwiek relacji z różowymi.
Ta osoba zaproponowała, przekonała mnie do tego też dlatego, że mimo swojego przegrywu, introwertyzmu itd., miałem wiele zainteresowań, wiedzy, może nawet jakichś mądrości i potrafiłem o tym w przystępny sposób na co dzień rozmawiać z innymi ludźmi z którymi byłem zmuszony na co dzień obcować, czyli głównie rodzina, osoby albo znacznie starsze ode mnie, lub młodsze.
Osoba ta zwróciła mi również uwagę na moje zaburzone postrzeganie mojej osoby, czyli między innymi na to, że „wszyscy” mnie lubią, szanują, postrzegają za rozważną i wygadaną osobę, a ja siebie zupełnie odwrotnie postrzegałem.
Tym samym ta osoba pokazała mi, że nie mam się czym stresować przy spotkaniach z różowymi i powinienem spróbować.

To to spróbowałem
Możecie odgadnąć jak ta historia się skończyła, skoro o tym piszę.
Próbowałem kilka razy żeby nie było i za każdym razem dość w sumie podobnie było jak w przytoczonej dziś na mirko historii różowej.
Nie wiedziałem zupełnie jak się zachować, gdzie patrzyć, co mówić i tak dalej. Totalny paraliż.
Za każdą próbą było gorzej(z różnymi różowymi), bo przychodziły coraz silniejsze wspomnienia, myśli o poprzednich akcjach i reakcji różowych.
No ogólnie co ma sobie taka różowa innego pomyśleć jak to, że masz jakiś problem i nie warto na Ciebie poświęcać czasu.
Nie chcę generalizować i zdaję sobie sprawy, że to jest tylko moje rozumienie tych kwestii, ale zastanawiam się jak by mogło potoczyć się te historie, gdyby nastawienie/rozumienie różowych było nieco bardziej otwarte, tzn. w uproszczeniu: wiedziałby że są, mogą się trafić takie osoby, które mogą potrzebować pewnego rodzaju wsparcia na początku, starałyby się jakoś to wsparcie jakoś dawać, aranżować czas, bo może być warto. Może facet się otworzy.
Ale nie wiem, może źle to wszystko rozumiem. Normalny w końcu nie jestem.

Na koniec w nawiązaniu do historii różowej, oczywiście nie chcę przez to powiedzieć, że tak było w jakimś stopniu w przypadku tamtej historii, ale raczej, że dobrze jest zdawać sobie sprawę, że może czasem tak być w jakimś stopniu.

Wołam też @leopold12 bo oczekiwał na podobny wpis może.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
  • 3