Wpis z mikrobloga

#kurdeprzypal

Wychodzę dziś rano z mszy i spotykam sklepikarza, wiem że prowadzi mały sklepik tuż niedaleko mnie. Zawsze był uśmiechnięty, widziałem często jak dzieciom rozdawał cukierki, a starszym osobom odkładał suchy chleb w swoim sklepiku.

Dziś jak co niedziela chciałem kupić bezdomnemu wodę mineralną w sklepiku bo upał nieziemski, a ten bezdomny walczył jeszcze ze Szwedami podczas potopu, skromne chłopisko i nieśmiałe, sam nigdy o nic nie poprosi.
Sklep tym razem był zamknięty, więc trudno bezdomny musi cierpieć pragnienie, wiadomo #dobrazmiana.
Pytam tego przypadkowo spotkanego po mszy sklepikarza, akurat szedł z tragarzami, o co chodzi? czemu sklepik osiedlowy zamknięty? Przecież jest niedziela można zarobić.
A on na to: "daj Pan spokój, żadnego dochodu w niedzielę nie mam, ludzie jak przychodzą to po najtańszą mineralną, dlatego wynoszę się z tego #toniejestkrajdlapracujacychludzi i o proszę tragarze wynoszą już rzeczy ze sklepu, zamykam! Nie mam dochodu nic, na curkierki dla dzieci mnie już nie stać, a suchego chleba też nie mam bo zamawiam jeden bochenek na tydzień"

Rozejrzałem się i rzeczywiście widok był dramatyczny, głodny i obdarty sklepikarz, za nim tragarze, płaczące dzieci bez szans na cukierki, starsze osoby niedowierzające w brak suchego chleba, spragniony bezdomny i ja... bez szans na mój ulubiony niedzielny obiad w galerii handlowej.

Wracając do domu spotkałem jeszcze zagubionego rolnika, od którego zawsze kupowałem truskawki, pogoda ładna - zagaiłem - pewnie tańsze w tym roku będą...Rolnik zaklął pod nosem i wycedził przez zęby, że truskawek jest w ch... albo i więcej ale on tego zbierać nie będzie, a nie ma rąk do pracy bo przez #500+ musiałby dopłacać do interesu więc wszystko zaora i wyjedzie, gdyż ma już dość #krajunieustannejkleskiurodzaju.

I tak to wróciłem z wyprawy do domu, smutny i zrezygnowany, #swiatupada

W skrzynce na listy znalazłem kartkę od pielęgniarki Ewy, chce się spotkać i porozmawiać o cenie jabłek i kurczaków, ale ja już nie mam sił.

Nie wiem co robić, w smutne, wolne niedziele, gdy już kierowcy autobusów nie klaszczą, a kasjerki....kasjerek nawet nie spotykam...

#zakazhandlu
  • 4
  • Odpowiedz
@PanAlbert tak czy inaczej pasta całkiem całkiem ( ͡º ͜ʖ͡º) jak akurat nauczyłem się nie mrozic po 10kg mięsa na dwa tygodnie w przód i zacząłem regularnie kupować na swiezo, To pozamykali #!$%@?. A w małych sklepach prozno szukać czegoś innego niż krokiety.
  • Odpowiedz