Wpis z mikrobloga

No i dupa, no i pochodzone do przedszkola ( ͡° ʖ̯ ͡°) Syn lvl 3 nigdzie się nie dostał, teraz musimy czekać do 13 czerwca na ewentualne wolne miejsca. Pierwsza rekrutacja w życiu i już mu nie wyszło w wyścigu szczurów.

Przecież za 3x średnia krajowa (dwie pensje i DG) można sobie poszaleć i żyć jak król, spłacić kredyt, wysłać dzieci do Montessori i w ogóle robić co dusza zapragnie. Gdybyśmy tak chociaż żyli na kocią łapę, to moglibyśmy podciągnąć pod samotne wychowywanie. Szkoda gadać... zostaje założyć żonobijkę, wyciągnąć Kustosza Mocnego w plastiku i porozmawiać pięściami z rodziną... może klika punktów wpadnie.

#warszawa #rekrutajca #przedszkole #gorzkiezale
  • 83
  • Odpowiedz
@normanos: @sarmatawkapciach: Panowie, doskonale Was rozumiem, również płacę podatki - ale mam też podgląd na to co się dzieje w państwowych żłobkach/przedszkolach z drugiej strony, dwie bliskie mi osoby pracują od kilku lat z dziećmi i mam porównanie, jak wygląda zajmowanie się dzieciakami w przedszkolu/żłobku państwowym, a jak wygląda to w placówkach prywatnych. Jasne, w prywatnych również zdarza się patologia - ale o wiele rzadziej niż w przypadku
  • Odpowiedz
a zapewnić dzieciakowi w tym - najważniejszym dla jego rozwoju - wieku godziwą opiekę, niż łapać się na to co "darmowe" bo z naszych podatków


@robertx: godziwa opieka to raczej w domu (i nie z karynką-opiekunką, a z pełnoprawną guwernantką), chociaż wtedy akurat może zabraknąć socjalizacji i też będzie źle.

Chodzi o samą zasadę, skoro już płacą masę podatków, to dlaczego nie mogą z nich skorzystać? Dlaczego państwo aktywnie niszczy
  • Odpowiedz
@robertx: gdzie 2 polaków tam 3 opinie. W mojej okolicy dokładnie takie same historie chodzą o tutejszym prywatnym przedszkolu. Nie ma co generalizować, że z góry prywatne jest super, a państwowe beznadziejne bo to raczej zależy od ludzi i konkretnej placówki.
  • Odpowiedz
@KarPaKo: Najgorsi są dla mnie kociołapcy - znam takich co to im na prawdę niczego nie brakuje, zarabiają dużo powyżej średniej krajowej, ale żyją bez ślubu i wspólnego meldunku. No i załapała się jako samotna matka ( ͠° °)


Nikt się wam hajtać nie kazał. Zawsze możecie się rozwieść bo sam widzisz, że nawet żadnych korzyści podatkowych z tego nie ma a "samotna matka" zawsze
  • Odpowiedz
@biuna No właśnie... A Białołęka duża i sporo przedszkoli które nam zupełnie nie po drodze... Jak mam targać Młodego o jakiejś pogańskiej godzinie na drugi koniec dzielnicy, bo w okolicy go nie chcą, to raczej będę musiał płacić za wygodę bliższego przedszkola. I ch.ja zobaczę, a nie przedszkole opłacone z moich podatków (no przecież daliśmy miejsce na wypiździejowie).
  • Odpowiedz
@robertx: Polemizowałabym - pracowałam w dwóch prywatnych przedszkolach jako nauczyciel - nie miałam odpowiedniego wykształcenia, wystarczyła rozpoczęta podyplomówka z edukacji wczesnoszkolnej (jestem polonistką i oligofrenopedagogiem). Do państwowego przedszkola taka osoba nie miałaby szans trafić (najwyżej jako pomoc nauczyciela). Nie ma chętnych, by pracować w prywatnych placówkach, bo 8 h dziennie z dziećmi jest wyczerpujące psychicznie i fizycznie - w przedszkolu publicznym pensum nauczyciela wynosi 25 h tygodniowo (5 dziennie). Małe
  • Odpowiedz
@ateibok:

Do państwowego przedszkola taka osoba nie miałaby szans trafić (najwyżej jako pomoc nauczyciela).

Nie ma chętnych, żeby pracować też w przedszkolach państwowych i szkołach. Od poniedziałku będę miała nową zmienniczkę w zerówce, która nie będzie miała wymaganych kwalifikacji, ale za zgodą kuratorium może pracować (w trakcie studiów).
  • Odpowiedz