Aktywne Wpisy
![Majk_](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Majk__RzLUJDuBP2,q60.jpg)
Majk_ +421
Brzydzi mnie 11 listopada. A ściślej: brzydzi mnie to jak wygląda jego świętowanie. Rok do roku w Warszawie odbywa się zjazd międzynarodówki nacjonalistycznej, gdzie obok polskich narodowców z mordą troglodyty co roku maszerują włoscy, słowaccy i węgierscy faszyści. Co roku z czoła marszu padają hasła o żydach, gejach i złej Unii Europejskiej. Co roku głównym przesłaniem marszu jest to, że może i Polska jest niepodległa, ale zaraz przyjdą złe żydy z Unii
![Majk_ - Brzydzi mnie 11 listopada. A ściślej: brzydzi mnie to jak wygląda jego święto...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/3e75c244c4842708f65019c24ac2df0e18ac997e9521c0ef8b41ef14e111c7e7,w150.jpg)
![R4zziell](https://wykop.pl/cdn/c3397992/R4zziell_zh819wMzP7,q60.jpg)
R4zziell +197
#pracbaza
Sobota w kołchozie....
Sobota w kołchozie....
![R4zziell - #pracbaza
Sobota w kołchozie....](https://wykop.pl/cdn/c3201142/62cad2658bc63578e760962e501518a11aeb6e11add87989002ceb055a69da6f,w150.jpg?author=R4zziell&auth=ee84a921df69aa51c641a808ced50f68)
#15
Plastic - Szukam
dla równowagi, coś co będzie niedoplusowane x)...
wahałem się co zrobić z tą szukajką, znajdką... ale dzwoni do mnie Yasutaka Nakata i mówi:
-ej gościu, koła na nowo nie wymyślaj, możesz jedynie ogłosić się nowym prorokiem. takie czasy. dlatego się na zastanawiaj, słuchaj serca, sercem, w sercu. słuchaj takiej muzyki jaką lubisz. jaką ja robię. elo(bez benc)
no i posłuchałem.
jeden z dwóch momentów, gdy Nakata komuś w Polsce wkradł się do głowy we śnie. zaprogramował twórczy popęd w taki sposób, że każda z dostępnych opcji sama, przypadkiem, ułożyła się w post-popowy, wygładzony diamencik do dumnego noszenia na szyi.
ale samo numerycznie-zdigitalizowane natchnienie do kręcenia odpowiednimi korbkami nic by nie znaczyło i cały eksperyment skończyłby w sklepie obok przecenionych mikrofalówek, gdyby nie dodatkowy element.
tym czym wybija się ta cukierkowo-naiwna, syntezatorowa powierzchnia(.../fenomenalne powierzchnie tnące/...) jest fakt, że posłużyła on dla uczestników maratonu(w 6 minut to niektórzy potrafią zniszczyć swoje życie) za wygodną trasę, na której mogą nieść w dłoni pochodnię migającą życiową filozofią.
niezliczone godziny spędziłem na przesiadywaniu w sidłach tych sterylnie wypunktowanych dźwięków, czerpiąc radość z samej świadomości, że szukanie to jest sens życia, kiwając głową "jest jeszcze tyle do zrobienia". a skoro mamy czasy gdzie filozofie wykłada się śmiesznymi obrazkami. znajomości sprowadza się do przesuwania palcem w lewo-prawo. a domostwa przemawiają głosem netflixowych produkcji, to odnajdywanie siebie w piosenkach wydaje się być nadzwyczaj romantycznym zjawiskiem. niczego się nie wstydzę!
a czy to nie jest w pewnym sensie programowanie(oszukiwanie) samego siebie? oczywiście, że jest. ale lepiej tak, niż czekać kolejny tydzień, miesiąc, rok na najnowszą aktualizacje, która obiecuje, że zmieni nasze życie...