Wpis z mikrobloga

Dzisiaj #opencaching w górach kaczawskich i "przygoda". Pogoniły nas 4 czarne duże psy na oznakowanym szlaku turystycznym. Ja w 6 miesiącu ciąży sprintem z góry, ciśnienie mocno w górę.. znaleźliśmy numer i zadzwoniliśmy do właścicielki. Właścicielka zawołała psy i oczywiście hasło "to szczeniaczki" i chcą się bawić. No szkoda, że się nie domyślilam, ale rozmiar szczeniaków taki nieszczeniakowy. W drodze powrotnej psy znów spuszczone, więc od razu dzwoniliśmy, żeby psy uwiązała. Pani ma agroturystykę. Podobno od dawna są kłopoty z tymi psami. Gdzie takie rzeczy się zgłasza? Mam nagranie jak uciekamy. Mój dzielny mąż nas osłanial plecakiem.
#pytanie #psy
źródło: comment_5mvYa7OViTJ2L52GtoWIXZfjMgPBgs7J.jpg
  • 7
@sumieniem: Nie ucieka się, psy sa szybsze od człowieka i jakby naprawdę były agresywne to byś nie uciekła i była w tym momencie w szpitalu na szyciu. Tez się włóczę po wielu miejscach i nie raz miałem do czynienia z najróżniejszymi zwierzętami i nic drapieżników bardziej nie prowokuje niż uciekający słabeusz ze strachem w oczach, trzeba zachowywać się pewnie, nie uciekać, nie panikować.
@Droper ja tu wiele szczegółów pominęłam :) Więc jak zobaczyliśmy na szczycie drogi, jakieś 300m od nas 4 psy stanęliśmy bez ruchu i po cichu umówiliśmy się, że łagodnie się odwracamy i powoli schodzimy. Psy ruszyły za nami, więc przyspieszyliśmy, mąż i kuzyn mnie oslaniali A ja biegiem w dół. Jak wspominałam ciąża, więc gdyby mnie pogryzly to nie uśmiechały mi się ewentualne szczepienia (dom z daleka wyglądał na opuszczony, więc nie
@sumieniem: Co się stało to sie nie odstanie, rozumiem reakcje bo dużych psów można się wystraszyć i właściciele jak najbardziej są winni i możecie dzwonić na policje. Co do prawa to:

kodeks wykroczeń, Art. 77. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia,podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.

jeżeli to było w lesie to
Kodeks wykroczeń, art. 166 Kto w lesie puszcza luzem psa, poza
@Droper mieszkałam przy lesie na kabatach A to jest rezerwat i codziennie chodziłam po lesie. Wiedziałam, że nie wolno psów puszczać bez smyczy.. Ale że aż takie kary za to grożą to nie miałam pojęcia..