Wpis z mikrobloga

Chciałem pochwalić się pewnym sukcesem. Otóż jakieś 2 lata temu u mnie w robocie zaczęło źle się dziać, nie miałem co robić, więc postanowiłem wrócić do swojego hobby sprzed narodzenia pierwszego dziecka i kupiłem sobie Thinking in Java. Od tamtej pory każdą wolną godzinę "unproductive" w robocie (nawet po 8h dziennie) spędzałem na naukę Java, potem Hibernate i Spring, robiłem projekty. Jak skończyłem, zacząłem ogarniać javascript i angular. Właśnie dostałem robotę w Java + Angular + Javascript. I tak z projektanta instalacji elektrycznych i słaboproądowych na rynek Norweski, po upływie okresu wypowiedzenia stanę się programistą. Co prawda za trochę mniejsze pieniądze na początek, ale za to z perspektywami.

Wiem jedno: jakbym wtedy nie spróbował, to teraz z żalu o zmarnowane szanse, codziennie wsmarowywałbym maść na ból pewnej części ciała.

#programowanie #hobby
  • 13
@autler: oby Twoje hobby było na tyle dla Ciebie pasjonujące abyś się nie zniechęcił po x miesiącach/latach kodowania, często gówna, którego byś nie chciał robić zarówno ze względu biznesowego jak i dupiatego kodu.

Tak czy siak gratulacje!
@mk321: Tak, czas bezproduktywny wynikał z winy pracodawcy, który nie dał mi nic do roboty. A ustaliłem z kierownikiem, że on woli, żebym sobie coś czytał i uczył się w czasie, który raportuję na "unproductive", niż żebym oglądał youtube i przesiadywał w kuchni na kawie. Oczywiście jak był projekt, to odstawiałem prywatne sprawy i zajmowałem się obowiązkami.