Wpis z mikrobloga

@Marmite: przypomniało mi się jak ja zaliczałem fizykę na 1. roku: na kolosie z ćwiczeń miały być zadania z książki wykładowcy. Przepisałem więc rozwiązania z książki na ściągę, a potem bezpośrednio na kartkę. Podczas sprawdzania ledwo zaliczyłem, bo (jak stwierdził wykładowca, autor książki) "to żenujące w jaki sposób ja to rozwiązuję, tak się nie powinno w ogóle robić, tu są same błędy". ^^