Wpis z mikrobloga

@mozeglupiemozenie: Kurczę... A chętnie bym się dowiedziała. Jak sobie przypomnisz to daj znać ;) U mnie się mówiło co najwyżej chabzie/chabazie albo łobuzie, ale to ostatnie przede wszystkim na trzciny i tatarak :)
Łódź fajne miasto, jakbym miał gdzieś zaczynać w innym mieście, to wezmę pod uwagę - a tak swoją drogą, to gdzie można kupić ten chleb "żulik" z rodzynkami, bo mi smaka strona na wiki narobiła ? jak będę w Ł to sobie sprawię ;) tylko jakiś dobry, tradycyjny, nie ulep z tesco (o ile tam występuje) ;)