Wpis z mikrobloga

To będzie bardzo #niepopularnaopinia, tak bardzo, że pewnie większość tutaj na tym forum ze śmiesznymi obrazkami dałaby mi po 3 minusy.
Chodzi o Urubko i Bieleckiego ale może zwłaszcza o Urubko.
Od razu dodam, że nie mam absolutnie nic wspólnego z himalaizmem i samo to bardzo mocno skłania mnie do zamilknięcia ale z drugiej strony to jest też pierwszy raz gdy sprawa dla mnie tak kontrowersyjna jest tak ochoczo poruszana tu na mirko bez takich najmniejszych refleksji jakie mnie trawią więc zdecydowałem się trochę podzielić nimi.
A więc.
Urubko - niesłychanie mocny himalaista, dla niektórych bohater ubiegłego miesiąca (razem z Bieleckim).
Teraz odłączył się od grupy i poszedł zdobywać K2 sam.
Gdyby nie towarzyszyła temu cała otoczka śmierci Mackiewicza powiedziałbym, że facet naprawdę robi to co kocha. Nawet jeżeli zginie, nawet jeżeli mu się nie uda, to robi to co kocha i spełnia marzenia.

Ale... no właśnie towarzyszy. Urubko i Bielecki spotkali się z Revol na wysokości około 6000m. Tam podjęli decyzję o niepodejmowaniu próby wchodzenia po Mackiewicza.

Mackiewicz miał nie mieć szans. Choć Revol 10 dni po uratowaniu twierdziła, że szanse byłyby gdyby Pakistańscy ratownicy zareagowali w porę. Sygnał SOS wysłała 25 stycznia. Dzień później zostawiła Mackiewicza w namiocie a 28 spotkała się z Urubko i Bieleckim.

Urubko i Bielecki zdecydowali, że warunki na to nie pozwalają i jest to zbyt ryzykowne.

Problem w tym, że byli świetnie przygotowani na wchodzenie na jeszcze niebezpieczniejszą górę K2. Na akcje ratunkową ściągnęli cały potrzebny sprzęt. Byli też zaaklimatyzowani na 6000 metrach skąd mogli próbować dostawać się do Mackiewicza.
Niestety stwierdzili, że warunki na to nie pozwalają.

Teraz Urubko odłączył się od wyprawy, idzie sam, ponieważ szef wyprawy stwierdził, że warunki nie są odpowiednie. Wchodzi na najniebezpieczniejszą górę świata, niezdobytą w Zimie, sam, w ciężkich warunkach z wysokości 7200 odłączył się w celu zdobycia 8600 m.n.p.m.

Nie rozumiem tego. Tak jak wspomniałem, nie mam z himalaizmem nic wspólnego, ale nie daje mi to spokoju. Nie widzę logiki i analogii w tym zachowaniu. Warunki na obu górach były podobne, temperatura, wiatr. Z tym wyjątkiem, że na K2 jest do tego jeszcze niższe ciśnienie, jeszcze mniej tlenu.

Choć miał do tego wszelkie prawo to uważam, że tym podjętym samotnym atakiem na K2 pokazał, że K2 było ważniejsze od Mackiewicza. I to jest cholernie smutne moim zdaniem.

A co mogli z Bieleckim zrobić w takiej sytuacji? Przecież ściąganie Mackiewicza we dwóch byłoby niemożliwe.
Mackiewicz nie miał tabletek na chorobę wysokościową. We dwóch mogli przynajmniej podać te tabletki, zabezpieczyć go lepiej przed zimnem, spróbować ściągnąć jeszcze trochę niżej - w końcu sama Revol ściągnęła go kilometr w dół.
Dać mu trochę więcej szans na poczekanie na ekipę gdy pojawią się choć na kilka godzin lepsze warunki.

To tyle. Wiem co napiszecie, wiem. Po prostu chciałem to z siebie wyrzucić.

#nangaparbat #urubko #bielecki #k2dlapolakow #k2
  • 22
  • Odpowiedz
@w_o_w nie mieli szans dotrzeć do Mackiewicza. A to co teraz robi Urubko to ryzyko. Lekkie halucynacje plus różnica zdań-postanowił zaryzykować życie dla zdobycia szczytu zimą. Poszedł sam i nie wziął radia bo w ten sposób nie zaryzykuje życiem innych-bez radia nikt nie pójdzie go ratować
  • Odpowiedz
@w_o_w Revol go nie ściągała, Mackiewicz szedł o własnych siłach. Na tej wysokości nie ma szans aby kto ktokolwiek był w stanie kogoś znieść. Nawet takich dwóch dzików jak Urubko i Bielecki. Poza tym zapowiadali wtedy skrajnie źle warunki, co się nie potwierdziło.
  • Odpowiedz
@Tomek1607: Z tego co czytałem i pamiętam ze śledzenia całego wydarzenia to jednak sprowadzała go ona na 7200 metrów bo Mackiewicz nabawił się choroby wcześniej. Nie nabawił się jej na 7200 m. I też nie twierdzę, że mieli go znosić ale chociaż dostarczyć pierwszą pomoc. To miałoby sens.

@thewickerman88: @Werdandi: Nie rozumiem trochę tego jak atak na szczyt na najniebezpieczniejszą górę świata może mieć większe szanse i być obarczony
  • Odpowiedz
@powiedz: @piotrek-ry: Nie twierdzę, że mógł. Nie twierdzę, że powinien był robić cokolwiek co uważa za zbyt niebezpieczne.
Dokładnie to co przyprawia mnie o smutek jest to, że Urubko wolał zaryzykować swoje życie w dużo cięższych warunkach na wyższej wysokości po to by zdobyć szczyt K2.
Miesiąc temu warunki na Nanga Parbat (choć lżejsze niż obecnie panujące na K2 w dodatku 1 km wyżej!) były za ciężkie by spróbować chociaż
  • Odpowiedz
@krzychocho: Chyba ważniejsze jest to, że oni nie mieli pewności, że Mackiewicz nie żyje.
Z relacji Revol po uratowaniu, z jej słów i analiz lekarzy wynikało, że mógł wytrzymać kilka dni.
Może by wystarczyło, może nie. To nie istotne.

Wejście na K2 okazało się dla Urubko ważniejsze niż próba ratowania czyjegoś życia. I o to tylko mi chodzi.
  • Odpowiedz
@w_o_w: Ale mieli pewność, że nie jest w stanie samodzielnie się poruszać. We 2 czy też nawet 4 by go nie znieśli. Przyszliby, dali mu tabletki i cudownie by ozdrowiał? I jest to istotne bo na tym opierasz swój post.

Widocznie oni wiedzą lepiej czy był jeszcze sens/czy było kogo ratować.

A sytuacja z Denisem i jego atakiem na K2 to całkiem odrębna historia. Jedyną analogię widzę w tym, że tak
  • Odpowiedz
@w_o_w: Nie poszli po Mackiewicza bo nie mieli aklimatyzacji (tylko do 6000 m a on był na 7200), miała popsuć się pogoda, a z informacji która przekazała Revol Tomek nie był już w stanie iść. Ona go prowadziła gdy on jeszcze mógł iść. Chłopaki jakby do niego dotarli to nie daliby rady go znieść.
Nie wiem o jakiej pierwszej pomocy mówisz. Co by mieli mu zanieść? I co by to dało?
  • Odpowiedz
@krzychocho: @CudMalina: Np. podanie leków na chorobę wysokościową. Powtarzam, nie mówię o znoszeniu.
Mogli by ocenić jego stan, zabezpieczyć lepiej z nadzieją, że Pakistańscy ratownicy zdążą go uratować.

Urubko też nie ma aklimatyzacji na 8000 metrach a tam się wybiera. Sam, w gorszych warunkach.
  • Odpowiedz
@w_o_w: po podaniu leków na chorobę wysokościowa trzeba natychmiast bardzo mocno obniżyć wysokość. Musiałoby tam być trochę więcej osób niż 2 żeby dać radę go znieść
  • Odpowiedz
@w_o_w: teraz mają założone obozy aż po ewentualny atak szczytowy, mają tam zapasy więc Urubko teraz sobie siedzi pewnie w 3 obozie na 7200 i śpi sobie przed wyjściem w górę. Może odpocząć, może zjeść, naraża tylko i wyłącznie sam siebie. Gdy dotarli do Revol to do Mackiewicza jeszcze mieli mnóstwo drogi. Tak zdecydowali, a ona mówiła że Tomek jak go opuszczała to już krwawił. W książce Bieleckiego jest kilka zdań
  • Odpowiedz
@w_o_w: Twój post daje do myślenia, ale:
-weźmy pod uwagę, ze oni do Revol dotarli bardzo szybko, wiec na pewno byli już zdrowo zmęczeni;
-żeby dojść do Mackiewicza pewnie musieliby biwakować, robić jakieś przerwy, szli na lekko, wiec podejrzewam, ze namiotu raczej nie mieli; -jeżeli chodzi o Relacje francuski, są one jakieś niespójne, w końcu niewiadomo, czy Mackiewicz był w namiocie, czy nie..byłbym po prostu sceptycznie nastawiony co ona mówiła; -jak
  • Odpowiedz
@w_o_w: akcja ratunkowa szla po jedna osobe, nie bylo tam tematu Mackiewicza. Ekipa stracila sporo czasu i teraz Urubko jest zdeterminowany a nawet pofilmowany, zeby zdobyc szczyt jeszcze w lutym. To jest cel i sens wyprawy w jego mnimaniu, podczas gdy u reszty nie ma takiego cisnienia czasowego. Zrobil jak uwazal i jak mu mozg podyktowal, wiecej lepszych szans prawdopodobnie by nie mial. Ja staram sie zrozumiec o nie szkalowac typa
  • Odpowiedz