Aktywne Wpisy
lologik +80
Czekam na pierwsze laptopy ze Snapdragonem X. To może być w końcu rewolucja dla osób, które chcą mieć małe, mobilne urządzenie do montażu filmów np. pod Youtuba w 4k i do zabawy w Stable Diffusion. Jeśli to osiągnie wyniki podobne do przeciętnych desktopowych kart graficznych w montażu i AI, może być mała rewolucja:
-nie musisz kupować budy PC z wielką kartą graficzną
-nie musisz kupować laptopa z RTXem za 15k i
-nie musisz kupować budy PC z wielką kartą graficzną
-nie musisz kupować laptopa z RTXem za 15k i
Chodzi o Urubko i Bieleckiego ale może zwłaszcza o Urubko.
Od razu dodam, że nie mam absolutnie nic wspólnego z himalaizmem i samo to bardzo mocno skłania mnie do zamilknięcia ale z drugiej strony to jest też pierwszy raz gdy sprawa dla mnie tak kontrowersyjna jest tak ochoczo poruszana tu na mirko bez takich najmniejszych refleksji jakie mnie trawią więc zdecydowałem się trochę podzielić nimi.
A więc.
Urubko - niesłychanie mocny himalaista, dla niektórych bohater ubiegłego miesiąca (razem z Bieleckim).
Teraz odłączył się od grupy i poszedł zdobywać K2 sam.
Gdyby nie towarzyszyła temu cała otoczka śmierci Mackiewicza powiedziałbym, że facet naprawdę robi to co kocha. Nawet jeżeli zginie, nawet jeżeli mu się nie uda, to robi to co kocha i spełnia marzenia.
Ale... no właśnie towarzyszy. Urubko i Bielecki spotkali się z Revol na wysokości około 6000m. Tam podjęli decyzję o niepodejmowaniu próby wchodzenia po Mackiewicza.
Mackiewicz miał nie mieć szans. Choć Revol 10 dni po uratowaniu twierdziła, że szanse byłyby gdyby Pakistańscy ratownicy zareagowali w porę. Sygnał SOS wysłała 25 stycznia. Dzień później zostawiła Mackiewicza w namiocie a 28 spotkała się z Urubko i Bieleckim.
Urubko i Bielecki zdecydowali, że warunki na to nie pozwalają i jest to zbyt ryzykowne.
Problem w tym, że byli świetnie przygotowani na wchodzenie na jeszcze niebezpieczniejszą górę K2. Na akcje ratunkową ściągnęli cały potrzebny sprzęt. Byli też zaaklimatyzowani na 6000 metrach skąd mogli próbować dostawać się do Mackiewicza.
Niestety stwierdzili, że warunki na to nie pozwalają.
Teraz Urubko odłączył się od wyprawy, idzie sam, ponieważ szef wyprawy stwierdził, że warunki nie są odpowiednie. Wchodzi na najniebezpieczniejszą górę świata, niezdobytą w Zimie, sam, w ciężkich warunkach z wysokości 7200 odłączył się w celu zdobycia 8600 m.n.p.m.
Nie rozumiem tego. Tak jak wspomniałem, nie mam z himalaizmem nic wspólnego, ale nie daje mi to spokoju. Nie widzę logiki i analogii w tym zachowaniu. Warunki na obu górach były podobne, temperatura, wiatr. Z tym wyjątkiem, że na K2 jest do tego jeszcze niższe ciśnienie, jeszcze mniej tlenu.
Choć miał do tego wszelkie prawo to uważam, że tym podjętym samotnym atakiem na K2 pokazał, że K2 było ważniejsze od Mackiewicza. I to jest cholernie smutne moim zdaniem.
A co mogli z Bieleckim zrobić w takiej sytuacji? Przecież ściąganie Mackiewicza we dwóch byłoby niemożliwe.
Mackiewicz nie miał tabletek na chorobę wysokościową. We dwóch mogli przynajmniej podać te tabletki, zabezpieczyć go lepiej przed zimnem, spróbować ściągnąć jeszcze trochę niżej - w końcu sama Revol ściągnęła go kilometr w dół.
Dać mu trochę więcej szans na poczekanie na ekipę gdy pojawią się choć na kilka godzin lepsze warunki.
To tyle. Wiem co napiszecie, wiem. Po prostu chciałem to z siebie wyrzucić.
#nangaparbat #urubko #bielecki #k2dlapolakow #k2
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
@thewickerman88: @Werdandi: Nie rozumiem trochę tego jak atak na szczyt na najniebezpieczniejszą górę świata może mieć większe szanse i być obarczony
Dokładnie to co przyprawia mnie o smutek jest to, że Urubko wolał zaryzykować swoje życie w dużo cięższych warunkach na wyższej wysokości po to by zdobyć szczyt K2.
Miesiąc temu warunki na Nanga Parbat (choć lżejsze niż obecnie panujące na K2 w dodatku 1 km wyżej!) były za ciężkie by spróbować chociaż
Z relacji Revol po uratowaniu, z jej słów i analiz lekarzy wynikało, że mógł wytrzymać kilka dni.
Może by wystarczyło, może nie. To nie istotne.
Wejście na K2 okazało się dla Urubko ważniejsze niż próba ratowania czyjegoś życia. I o to tylko mi chodzi.
Widocznie oni wiedzą lepiej czy był jeszcze sens/czy było kogo ratować.
A sytuacja z Denisem i jego atakiem na K2 to całkiem odrębna historia. Jedyną analogię widzę w tym, że tak
Nie wiem o jakiej pierwszej pomocy mówisz. Co by mieli mu zanieść? I co by to dało?
Mogli by ocenić jego stan, zabezpieczyć lepiej z nadzieją, że Pakistańscy ratownicy zdążą go uratować.
Urubko też nie ma aklimatyzacji na 8000 metrach a tam się wybiera. Sam, w gorszych warunkach.
Komentarz usunięty przez autora
-weźmy pod uwagę, ze oni do Revol dotarli bardzo szybko, wiec na pewno byli już zdrowo zmęczeni;
-żeby dojść do Mackiewicza pewnie musieliby biwakować, robić jakieś przerwy, szli na lekko, wiec podejrzewam, ze namiotu raczej nie mieli; -jeżeli chodzi o Relacje francuski, są one jakieś niespójne, w końcu niewiadomo, czy Mackiewicz był w namiocie, czy nie..byłbym po prostu sceptycznie nastawiony co ona mówiła; -jak