Wpis z mikrobloga

Kolejna część podsumowania #pjongczang2018 i startów #nasiwkorei

Biathlon

Co tu dużo mówić - w Pjongczangu polscy biathloniści spisali się gorzej niż cztery lata
temu w Soczi. O kiepskim stanie tej dyscypliny w naszym kraju świadczy przede wszystkim
to, że nie udało się zakwalifikować wystarczajacej liczby zawodników do wystawienia męskiej
sztafety. Jeśli o panów chodzi, to jedynym promyczkiem nadziei na przyszłość jest 33.
miejsce Grzegorza Guzika w biegu indywidualnym. Dość powiedzieć, że w Soczi żadnemu z Polakównie udało się w starcie indywidualnym osiągnąć piątej "dziesiątki". Więcej oczekiwaliśmy od naszych pań. O ile w Soczi trzykrotnie udało im się indywidualnie uplasować w czołowej dziesiątce, o tyle w tym roku udało się to tylko raz (Monika Hojnisz zajęła 6. miejsce w biegu indywidualnym). Bardzo blisko medalu było w sztafecie. Po trzeciej zmianie dosyć
loteryjnego biegu Polki nawet prowadziły. Niestety Weronika Nowakowska, zaangażowana w
pewnym momencie w kłótnie z internetowymi hejterami przegrała zarówno z rywalkami, jak i
ze stresem.

Lekką obniżkę kondycji polskiego biathlonu widać w olimpijskim rankingu, zwłaszcza po ilości
straconych punktów. Wnioski z kiepskich wyników w Soczi wyciągnęli Niemcy, którzy wracają do
ojczyzny z siedmioma medalami - w tym trzema złotymi i w rankingu punktowym wyprzedzili
Norwegię i Francję. Spory postęp widać też u Szwedów. Zastanawia natomiast regres biathlonu w krajach słowiańskich, zwłaszcza w Rosji i na Ukrainie.

Indywidualnie najlepiej się spisali:

Mężczyźni:

1. Martin Fourcade (Francja) - 105 (trzy złota)
2. Johannes Thingnes Boe (Norwegia) - 72 (złoto i dwa srebra)
3. Arnd Peiffer (Niemcy) - 68 (złoto i brąz)
4. Emil Hegle Svendsen (Norwegia) - 68 (dwa srebra)
5. Sebastian Samuelsson (Szwecja) - 63 (złoto i srebro)
...
Grzegorz Guzik - 3 (59. w sprincie, 56. w biegu pościgowym, 33. w biegu indywidualnym,
16. w sztafecie mieszanej)
Andrzej Nędza-Kubiniec - 1 (67. w sprnicie, 79. w biegu indywidualnym, 16. w sztafecie
mieszanej)

Kobiety:

1. Laura Dahlmeier (Niemcy) - 89 (dwa złota i brąz)
2. Anastazja Kuzmina (Słowacja) - 81 (złoto i dwa srebra)
3. Hanna Oeberg (Szwecja) - 79 (złoto i srebro)
4. Marte Olsbu (Norwegia) - 74 (dwa srebra)
5. Anais Bescond (Francja) - 67 (złoto i dwa brązy)
...
Monika Hojnisz - 21 (45. w sprincie, 43. w biegu pościgowym, 6. w biegu indywidualnym,
15. w biegu ze startu wspólnego, 7. w sztafecie)
Weronika Nowakowska - 14 (34. w sprincie, 30. w biegu pościgowym, 21. w biegu indywidualnym,
7. w sztafecie)
Krystyna Guzik - 12 (28. w sprincie, 36. w biegu pościgowym, 52. w biegu indywidualnym,
7. w sztafecie)
Magdalena Gwizdoń - 9 (56. w sprincie, 49. w biegu pościgowym, 83. w biegu indywidualnym,
16. w sztafecie mieszanej, 7. w sztafecie)
Kamila Żuk - 1 (16. w sztafecie mieszanej)

Łyżwiarstwo figurowe

Tu jest troszkę lepiej niż w Soczi, ponieważ przynajmniej kogoś wysłaliśmy. Startowała jedynie
nasza para taneczna, która zajęła miejsce w połowie stawki. Czołówka rankingu olimpijskiego
zaskakująco niezmienna względem igrzysk z 2014 roku, choć trzeba przyznać, że rozmiary zwycięstwa Rosjan nie tak duże, jak poprzednio.

Punkty do rankingu zdobyli dla nas:

Natalia Kaliszek i Maksym Spodyrjew - 2 (14. miejsce w parach tanecznych)

Narciarstwo dowolne

W tej konkurencji Polacy nie startowali. Szkoda, że tuż przed igrzyskami kontuzję złapała
Karolina Riemen-Żerebecka. Rok temu doznała poważnego wypadku na treningu i nie wiadomo
było, czy wróci do zdrowia, nie mówiąc o uprawianiu sportu. Start na igrzyskach, nawet, gdyby
zajęła ostatnią pozycję, byłby nagrodą za jej wysiłek i stanowiłby motywację dla innych.

Podobnie, jak w Soczi, igrzyska zdominowali Kanadyjczycy i Amerykanie, choć nie było to tak
widoczne, jak cztery lata temu. Duży postęp Szwajcarów, którzy z Rosji wrocili bez medalu,
a teraz zdobyli ich aż cztery.
plackojad - Kolejna część podsumowania #pjongczang2018 i startów #nasiwkorei

Biath...

źródło: comment_XQ3OLjmCYc8IdOTmVbKeTBMFMdlrKHbD.jpg

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz
@plackojad: z amatorami to pewnie ciężko by było, ale profesjonalnych zawodników i podział na narciarstwo klasyczne, osobno alpejskie, biathlon, sanki+boby, łyżwiarstwo szybkie, względnie coś jeszcze. Dałoby to nieco inną perspektywę na wyniki. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz