Aktywne Wpisy
Nie mam już pojęcia co robić... 27 lat na karku, z różowa poznaliśmy się w szkole i jesteśmy w związku już 9 lat, mieszkamy razem od 7.
Na początku wszystko było super, wspieraliśmy się, odkrywaliśmy jak to jest być samodzielnymi i "dorosłymi", ja praktycznie od początku jak mialem 19 lv poszedłem pracować do firmy, gdzie zarabiałem ledwo ponad najniższa krajowa. Ona dostała się na jakiś staż w korpo, gdzie finalnie po latach
Na początku wszystko było super, wspieraliśmy się, odkrywaliśmy jak to jest być samodzielnymi i "dorosłymi", ja praktycznie od początku jak mialem 19 lv poszedłem pracować do firmy, gdzie zarabiałem ledwo ponad najniższa krajowa. Ona dostała się na jakiś staż w korpo, gdzie finalnie po latach
czerwonykomuch +49
Niezmiennie przypominam, że Polska znajduje się dopiero na 9 miejscu (nie licząc instytucji UE) pod względem wartości sumarycznej pomocy dla Ukrainy i jest wyprzedzana m.in. przez Danię - kraj z połową naszego PKB. Polacy są za to pierwsi do jęczenia o wdzięczność i przeprosiny za krzywdy sprzed blisko wieku. Poczucie wyższości pana Polaka wobec chłopa Ukraińca wciąż panuje w narodzie, podsycane bardzo skutecznie przez ruską propagandę.
Przezabawne jest udawanie, że polska pomoc
Przezabawne jest udawanie, że polska pomoc
Paschaje Hönig opowiedział w relacji dramatyczną przygodę swojej żony, która wraz ze znajomą ukrywała się w Gawłuszowicach (pow. Mielec) w schronie u rolnika Walczaka. Po sześciu tygodniach napadli je miejscowi chłopi przebrani za Niemców i „zawlekli obydwie kobiety do Wisłoki płynącej 100 kroków od domu, zmasakrowali obydwie, postawili obok nich wartę z bronią i tymczasem plądrowali schron, szukali biżuterii, mówiąc, że wiedzą, że jest właścicielką młyna i kim jest. Pobili ją zaś dlatego, bo żona nie miała przy sobie nic ponad to, co jej posłałem, posyłałem jej zaś co miesiąc 3 tysiące dla niej samej. Wartownikowi kazali bandyci wobec kobiet zastrzelić obydwie i wrzucić do wody”598. Hönigowa powiedziała wartownikowi, że w schronie jest jeszcze jeden schowek – ten pobiegł szukać kosztowności, a obie kobiety uciekły.
Rodzina Marksonów z Kamińska (gm. Jedlińsk, pow. Radom) umówiła się z panem Secomskim, że ukryje ich w nieczynnych kamieniołomach w pobliżu wsi. „Dali mu za to kupę pieniędzy i całe kosztowności. Miał im raz dziennie przynosić jedzenie. Tak też było. Ulokował ich w grocie i wieczorami przynosił im jedzenie. Nie trwało to jednak długo. Po kilku tygodniach wtajemniczył Secomski jednego Polaka i postanowili pozbyć się tych parszywych Żydów i podzielić się pieniędzmi. Powstała myśl zamurowania żywcem tych ludzi w grocie. Jednego wieczora przyszli razem i po daniu im jedzenia zamurowali kamieniami grotę i odeszli. Nazajutrz zdali sobie Marksonowie sprawę, że ich zamknięto żywcem i zaczęli rękoma kopać celem wydostania się. Pani Marksonowa zmarła w grocie. Po kilku dniach udało im się nareście ujrzeć światło dzienne. Byli zupełnie wyczerpani; ledwo trzymali się na nogach. Gdy Polacy zauważyli ich, natychmiast zawiadomili o tym żandarmerię. […] Marksonów zawieziono do Radomska i tam rozstrzelano na cmentarzu żydowskim”599.
O krok od śmierci znalazła się Fryda Einsiedler (12 lat), która po ucieczce z Grodziska (pow. Łańcut) w czasie wysiedlenia ukrywała się z siostrą i babką po polach i lasach. Jesienią zmęczone, wyczerpane i głodne były gotowe zrezygnować z życia: „nam już na niczem nie zależało, gdyby nas znaleźli, to byśmy jeszcze poprosili, żeby nas prędzej zastrzelili”. Pewnego wieczoru rzeczywiście odnalazł je lokalny łapacz Żydów: „Myśmy myśleli, że nie ma na co czekać, że to nasza ostatnia godzina i wyszliśmy naprzeciw”. Ograbił je z nędznych resztek rzeczy, które miały przy sobie, i babka błagała, by darował dziewczętom życie, „on nie miał litości”. Pobił je, chciał zaprowadzić na posterunek. Kobiety zastosowały bierny opór: „Położyłyśmy się na trawę i nie chciałyśmy się ruszyć, bo co nam zrobi? Bił dużą pałą. Potem odszedł i ja powiedziałam siostrze, żebyśmy uciekły, bo babka już nie może. Siostra nie chciała. Wtedy wyrwałam rzeczy od babci, bo będą mi pewno potrzebne, żeby za nie coś dostać, i skoczyłam do rowu. Było już ciemno. Słyszałam z daleka krzyk babki i siostry. Potem ich nigdy więcej nie widziałam”
#neuropa #polityka #historia #holokaust #zydzi #izrael
Komentarz usunięty przez autora