Aktywne Wpisy
Sudice 0
Nie wiem co zrobić, uciekłam teraz z domu chłop mi wyrzygał że jestem najgorsza że ze mną nie ma tematów do rozmów, że inna byłaby lepsza, szwedam się do ulicach i nie chce tam wracać
#zwiazki
#zwiazki
Ana77 +1
To koniec. Leże w łóżku i zastanawiam się na poważnie czy nie zacząć udawać, że mam faceta tylko pracuje za granicą.
Byłam tyle razy obrażana albo podejrzewana z racji mojej samotnosci, że mam dość.
Myślałam, że coś ogarnę, ale okazalo się, że choruje na Chad. Jak dodam to do innym problemów to mam takie kombo dla potencjalnego partnera, że nie ma sensu sie poniżać. Wstyd mi zresztą przyznać sie do choroby, a
Byłam tyle razy obrażana albo podejrzewana z racji mojej samotnosci, że mam dość.
Myślałam, że coś ogarnę, ale okazalo się, że choruje na Chad. Jak dodam to do innym problemów to mam takie kombo dla potencjalnego partnera, że nie ma sensu sie poniżać. Wstyd mi zresztą przyznać sie do choroby, a
96.
Chuck Palahniuk - Fight Club
O ile z filmową adaptacją dane było mi zapoznać się jakieś 3-4 lata temu, tak książkowy pierwowzór dość długo nie mógł wpaść mi w ręce. Film sam sobie jaki jest, wie chyba każdy. Milenijne cytaty człowieka konsumpcyjnego na dobre weszły do popkultury, a Tyler stał się jej ikoną. Jest to dzieło tak dobre, że ludzie oglądają to po 10-20 razy i się nie nudzą (podobno, ja obejrzałem film dopiero 7). Esencją jest to, że na płaszczyźnie społecznej, trafia on do wielu odmiennych grup społecznych i jest przez nie uważane za komentarz do rożnych aspektów rzeczywistości - konsumpcjonizmu, zatracenia męskości, pytań egzystencjalnych 'jak, gdzie, po co', nawet motywów religijnego oświecenia i innych zawiłości Nirvany. Podobnie było z pierwszym (bo nie było przecież innych ( ͡° ͜ʖ ͡°) ) częścią Matrixa, czy Dniem Świstaka.
A wracając do książki. Jakie wrażenia? Cóż... byłem zawiedziony. I to wcale nie oznacza, że mamy do czynienia ze złym contentem. Pokazuje to raczej, jak Fincher misternie przeniósł wszystkie najlepsze rzeczy z niej, cytaty, oddając ducha tych miejsc i postaci. Naprawdę, książka i film są tym samym, z lekką może przewagą tego drugiego, dzięki kilku trafnym zmianom.. Mając w rękach literacki pierwowzór nie otrzymałem czegoś więcej, rozszerzyło to tylko psychologię bohatera.
Styl pisania dzięki swej dynamice (czuć #!$%@?), czyta się to szybko (niespełna 300 stron, mi zajeło to 2-3h).
Zatem czy polecam? Cóż, jeśli podobał Ci się Fight Club (dziwne, jeśli byłoby inaczej) można sięgnąć, ale radzę przed lekturą nie napalać się na coś nowego i odkrywczego, co było moim błędem.