Wpis z mikrobloga

Rapu słucham od dobrych 15 lat, gust się zmieniał i przez lata klarowal. Doszło do tego, że jestem redaktorem na popkilera.pl i prowadzę na fejsie fanpage Hip Hop Kolekcjoner. Powiedzmy, że moją specjalizacją jest rap z Australii. Dlatego co jakiś czas będę tutaj wrzucał ciekawe kawałki.

Zacznę może od składu, który raczej każda osoba powinna znać, która trochę bardziej interesuje się rapem. Hilltop Hoods.

#rap #aussierap #australia #muzyka
sosiek90 - Rapu słucham od dobrych 15 lat, gust się zmieniał i przez lata klarowal. D...
  • 18
Rapu słucham od dobrych 15 lat, gust się zmieniał i przez lata klarowal


@sosiek90: ja rapu słucham od 24 lat, gust się zmieniał, ale jedno co widzę, to napiszę: każdy, kto ma dziurę w dupie i umie rymować uważa się dzisiaj za rapera... Ja osobiście nie jestem zbyt zadowolony, że twarda, bezkompromisowa, prawdziwa "muzyczna publicystyka" doszła do punktu, w którym "raperzy" "rapują" o absolutnie wszystkim, łącznie ze złamanym sercem, bo dziewczyna
@noitakto:

Rap, jak każda inna muzyka ewoluuje. Rap nie jest tu wyjątkiem, choć on pewnie zmienił się najbardziej, ale to tylko dlatego, że rap zawsze czerpał garściami z innych gatunków. A co do rapowania o wszystkim o przysłowiowym złamanym sercu, to już od dawna o tym rapowali, tylko dobierając inne słownictwo. ;)

A, jeszcze jedno. Dobrze, że tematyka staje się różnorodna, nie chciałbym przez 15 lat słuchać tego samego. :) Ogólnie
@sosiek90: no i może w tym problem. Wydaje mi się, że określony kod językowy jest, albo powinien być, charakterystyczny dla rapu. Podobnie, graffiti nie jest malarstwem, mimo, że przecież do obu czynności używa się farb. Jeśli coś nie mieści się w określonej gamie środków wyrazu, nie powinno być uważane za daną dziedzinę sztuki. Zobacz, co postmodernizm zrobił ze sztuką. Odkąd Duchamp postawił pisuar i powiedział, że w sztuce wszystko wolno, zaczął
@noitakto: To ty masz problem nie rap. Chcesz na niego nałożyć ramy i zamknąć twórców w pudełku, które tobie akurat odpowiada. Ta muzyka od początku była hybrydą, rap nie ma swojego jako tako określonego brzmienia, zawsze czerpał z różnych gatunków(czy to disco, elektronika czy funk, rap może czerpać muzycznie dosłownie ze wszystkiego i to jest jego największą siłą) i tak samo z tematyką. Ludzie nie chcą słuchać w kółko tego samego
@ShadyTalezz: no ja rozumiem, ale mi raczej chodzi o ten słynny "przekaz" :) a nie o warstwę muzyczną. Ja do brzmienia się nie odnoszę. Zresztą Tede dość trafnie się wypowiedział w tym temacie w kawałku "Ten bit jak Mobb Depp".
@noitakto: patrząc na ostatnie wyczyny Tede to chyba jednak zmienił zdanie ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale tak jak pisałem z tematyką jest to samo, rap u swoich korzeni wcale tym słynnym przekazem nie stał, był raczej czarnym odpowiednikiem muzyki disco o niezobowiązujących tekstach tak jak np. tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=rKTUAESacQM
lub tutaj
https://www.youtube.com/watch?v=_shxzlTRK44
I tak przetrwał w zasadzie lata 70, a pierwszym hip-hopowym utworem zaangażowanym jakkolwiek społecznie było The
@ShadyTalezz: cudo :) Sugarhill mam na czarnym złocie nawet :) natomiast mi bardziej chodzi nie o propsowanie dobrej zabawy, ruchanie dziwek itd., tylko te wszystkie, hmmm... jak to nazwać... może "emo-rapy". Wiesz, to mi jakoś nie styka ze stojącym prosto, dumnym czarnuchem (czy nawet białym). Tylko o to mi chodzi. Że rapem nie można nazwać wyczynów ludzi, którzy rapują, że "jest mi ciężko bo dżesika pisze z innym typem, więc zamowię
@noitakto: no to sobie przypomnij taką płytę jak Ready To Die i kawałki tego typu. To też nic nowego w rapie jak widzisz, bardzo dobrze, że dziś raperzy nie boją wie wyrażać swoich uczuć, dzięki temu dostajemy szczersze utwory.

Że rapem nie można nazwać wyczynów ludzi, którzy rapują

jeśli rapują to można ¯\_(ツ)_/¯
Ja rozumiem, że może tobie ciężko się utożsamiać z problemami dzisiejszej młodzieży ale to nie znaczy, że nikt
ShadyTalezz - @noitakto: no to sobie przypomnij taką płytę jak Ready To Die i kawałki...
@sosiek90: XD hilltop hoods. Totalne nudy od Hard Road restrung. Kolejny po bliss n eso zespol, ktory wpadl w pulapke moralizatorstwa i #!$%@?. No i brzmia, jakby ich wyjac prosto z Must be the music.

Zaluje tych +1000 scrobbli na last.fm :/
@vilajnen:
E tam, #!$%@? :) Ich koncert w KOKO w Londynie, to był najlepszy koncert, na jakim kiedykolwiek byłem, a widziałem wielu.

A co do rozwoju rapu, to właśnie dzięki temu, że zaczęto szukać czegoś innego w tej muzyce, to mogę sobie słuchać swojego ulubionego Jedi Mind Tricks i Cunninlynguists.