Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Będzie #smutek i będą #gorzkiezale Rozmowa na ten temat mi nie idzie, ale gdzieś muszę to z siebie wyrzucić...
Dziś pierwszy raz zmarło mi dziecko na sali operacyjnej. A miał to być fajny, spokojny dzień, póki nie zadzwonił telefon. Zanim dobiegłam chłopczyk już wjeżdżał na salę. Nie jestem teraz pewna, chociaż wydarzyło się to kilka godzin temu, ale wydaje mi się, że pojękiwał z bólu gdy wwoziliśmy go i podłączaliśmy do aparatury. A jeszcze nie można mu było znaleźć tej cholernej żyły do wkłucia obwodowego żeby podać leki, zanim lekarz wykona centralne. Jak już się wszystko udało, to momentalnie gdy chirurdzy otworzyli brzuch spadło ciśnienie, bradykardia i to był koniec właściwie. Pomimo leków jego organizm przestał walczyć. Poza tym gdybyście widzieli te jelita... Miał wstrząs septyczny. Przytargałam nawet aparat do usg aby upewnić się, że serce nie chce ruszyć, chociaż ciągle go masowaliśmy...było widać, że jedyne co, to drgały lekko zastawki, a serduszko umiera. Gdy to mam przed oczami łzy same płyną po policzkach. Wiem, że powinnam się przyzwyczaić, że takie sytuacje będą się zdarzały, że taka praca pielęgniarki, ale dzisiaj właśnie serce mi pęka i czuję tak przenikający smutek, gdy przypomnę sobie jego zasiniałą twarzyczkę i nieruchomy mięsień sercowy na ekranie usg. Co za cholerna niesprawiedliwość, że dzieci też musza cierpieć i umierać. Jeszcze bardziej dobija fakt, że z tego co niestety usłyszałam to te dziecko było opuszczone przez rodziców. Jeśli faktycznie był opuszczony i niekochany, to szkoda, że nie dowie się, że ktoś walczył o niego do końca i że na pewno go nie zapomni.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 13
@dynamitri: boski plan,skutki grzechu pierworodnego,teraz pomyslec ile sie dzieje na swiecie zla dzieci sa zabijane umieraja z glodu a bog i tak zostanie nazwany milosiernym i kochajacym

@AnonimoweMirkoWyznania: Zrobiliście wszystko co było możliwe. Zależnie od tego w co wierzysz lub nie, jeżeli istnieje jakieś życie po śmierci, to on wie o Waszych staraniach i o tym, że jest teraz dla Ciebie ważny. Jakkolwiek wygląda po tamtej stronie, Ty podarowałaś mu cząstkę siebie i dzięki temu on już zawsze będzie żywy w Twojej pamięci.
Takie sytuacje będą się powtarzać w pracy takiej jak Twoja, ale musisz pamiętać, że Ty