Wpis z mikrobloga

Mieszkając niedaleko granicy polsko-słowackiej stwierdziłem, że Słowacy to nie naród tylko stan umysłu.
Pierwszym argumentem za moim zdaniem, jest to że jeżdżą jak chcą albo #!$%@?ą jak porąbani albo jadą wolniej niż procesja.
Drugim argumentem ich dziwna chamskość. Kilka miesięcy po odebraniu #prawojazdy szukałem miejsca parkingowego, bo czwartek w miejscowości, gdzie ja mieszkam jest dniem targowym i Słowacy cebulaki mieszkający do 30 km od miejscowości, gdzie ja mieszkam robią shopping. Krążę po parkingu szukając miejsca a tu Słowacka Karyna drze do mnie łamanym polskim:

Ile pan będzie jeździć, bo ja się spieszę

Trzeci argument to że nigdy nie umówiłem się ze Słowakiem, dzięki #gindr , ponieważ pojechanie 20 km to dla niego za daleko, ale kurnia do Biedronki to mu blisko. I każdym #!$%@? razem chcą żebym ja jeździł, lecz po Słowacji się boję ponieważ mandat łatwo dostać.
Czwartym argumentem jest to, że oni robią zakupy w #biedronka jakby mieliby wyżywić cały pułk wojska. I są dni, że człowiek przyjeżdża i jest jednym samochodem, który nie ma rejestracji CA, ZA. A ich parkowanie wygląda jakby przed chwilą zdali prawo jazdy.
#slowacja #trochepasta #beka #mojezdanie #wyznaniezdupy #gownowpis
  • 16