Wpis z mikrobloga

@CulturalEnrichmentIsNotNice: oj, ale mi przypomniałeś! Mordka od razu mi się ucieszyła, jak zobaczyłam ludziki z kinderniespodzianek :D Miałam tego mnóstwo i pamiętam, że trzymałam w takich kolorowych, metalowych kankach. Przed zakupem zawsze prosiłam babcię, aby ważyła jajko niespodziankę w sklepie, w myśl zasady-większe/cięższe, będzie lepsze xd A szczególnie, że wolałam figurki, niż te składane samolociki czy inne pierdółki (były lżejsze od figurek).