Wpis z mikrobloga

4995,31 - 16.24 = 4979,07

Ostatni trening stycznia. Mimo że brakowało 11 do 300... To choroba wygrała. Odpuściłem środowe bieganie żeby nie załatwić się na dłuższy okres czasu. Chyba dobra decyzja. Planuje wrócić w sobotę.

Co do samego treningu, bardzo udany. Mimo ciężkiego wybiegania w niedziele (24 km i 1k przewyższenia), to nogi niosły i po płaskim wychodziło 4:05/4:07 + spory podbieg i 5x 1,5km wyszło średnio jakoś po 4:20. Także z tego jestem zadowolony :)

Czyli styczeń zamykam na 289 km. Mój rekord dystansu. Ale zrobiłem to na tyle "płynnie" że organizm nie jest jakoś mocno przemęczony. W lutym wyjdzie mniej, za to marzec będzie mocny aby na maraton była forma złoto! ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#sztafeta #bieganie #ruszkrakow