Wpis z mikrobloga

Chyba najtrudniejsza rocznica do opisania.
Bo jak można tutaj zareagować ze ten album miał jedne z największych wpływów na późniejszy punk, post-punk, glam i wiele innych gatunków. Wymieniać artystów którzy inspirowali się White Light/White Heat to trochę długa lista i szkoda czasu. Ale to co z płytą zrobili dla muzyki duet Reed/Cale to jest nieocenione. Bo jak inaczej powiedzieć, że kuriozalnie po klapie finansowej debiutu Velvetów do nagrania płyty zatrudniono Toma Wilsona, człowieka odpowiedzialnego za wszystko co złote Boba Dylana do Highway 61 Revisited. Już wcześniej sie pojawił na debiucie Velvetów bo maczał palce przy magicznym i moim ulubionym z płyty Sunday Morning Album nagrano w dwa dni, takie to były fajne czasy gdy się w studiu nie pierdzielono z czymkolwiek ;v I co dostajemy w zamian?
Fantastyczną tytułową bombę w postaci White Light/White Heat, nastepnie cudowna historię opowiedzianą w tle psychodeli na The Gift. Lady Godiva's Operation próbowała połączyć zbyt wiele na raz, to jest jeden z tych utworów który za bardzo kojarzył się z Nico a nie brzmiał jak ona. Jeszcze musi on na mnie poczekać. Here She Comes Now to chyba mój ulubiony zapomniany utwór przez wielu. bardzo znany i czesto wykorzystywany wszędzie. Magia głosu Reeda w tym rosnacym tempie utowru, świetna robota Cale'a w ogarnieciu rozmiaru utworu. Jak można uważać, że Sister Ray jest ZA DŁUGIE to jednak storytelling jest fantastyczny xD Co było po tej płycie? Nastepny dobry self-titled album, potem gorsze Loaded i tragiczne Squeeze. Potem Reed poszedł w karierę solową i prace z Bowiem a Cale nagrywał w międzyczasie The Stooges na przykład. Trudno mi rozpisac się jednak teraz, za duzo napisałem by to usunąć więc ujme to tak. Ten album jest przełomowy pod wieloma względami. Avant-garde wylało, proto-punk wywaliło w kosmos. W 40 minut ustawić pare gatunków to jest sztuka. Ale zrobić w 40 minut album na którym bedzie pare gatunków popularnych za kilka lat? To jest #!$%@? fenomen. Płyta nie jest ikoniczna, debiut jest wiekszy. Ale nie ukrywajmy, czasem te poboczne albumy od wielkich dzieł sa bardziej znaczące dla przyszłości, jeśli mówimi o zespołach z epoki klasycznego rocka. I tak jest w wypadku dzisiejszego jubilata. Dzięki ze powstałeś, jestes wielki! Ogromny szacunek za przetrwanie 50 lat w świadomości rzeszy ludzi.

The Velvet Underground - White Light/White Heat (1968) [Full Album]

#muzyka #zimniokpoleca #velvetunderground #classicrock #loureed
A.....h - Chyba najtrudniejsza rocznica do opisania. 
Bo jak można tutaj zareagować ...
  • Odpowiedz