Wpis z mikrobloga

jezus co sie #!$%@? dzis xd

matka zostawila klucze wlozone w zamku w domu od srodka i nikogo nie bylo procz mojego psa.. ofc moja w tym glowa zeby to otworzyc bo za otworzenie dzwi by kosztowalo 150 euro no to kombinowalem folie wetknalem i staralem sie pod presja dzwi otworzyc kopami, pies, co w srodku zostal, drapal od drugiej strony i staral sie zrobic dziure zebym mogl wejsc do srodka niestety bezskutecznie. po 2 godzinach mocowania sie z dzwiami moje ramiona juz wysiadly bo nie jestem jakis sportowiec i padlem na ziemie zrezygnowany w koncu przyszedl koles ktory u mnie w barze zawsze wali 2-3 kielony z rana co niby byly wojskowy ale kto tam slucha jego gadania na osiedlu jak nachlany chodzi a tu patrz. przychodzi i mowi ze on to zalatwi. wszedl na balkon do sasiadow obok, przeszedl przez 2 balkony (tu takie pizgarne balkony mamy odgradzane kratami to on doslownie samych krat sie uczepil rekami nogami sie nic nie trzymajac jak akrobata sie na bok bez zabezpieczen przesunal) i na nasz balkon sie wpierodlil po czym wymontowal okno w mojej lazience i wslizgnal sie tam a to male jak szyb wentylacyjny, ludzie na dworze stali i bili brawo (centrum miasta) otworzyl dzwi od srodka i mowi ze wracamy do baru bo kielona musi strzelic. a ja myslalem ze on tak tylko nawija z tym wojskiem () ( ͠° °)

#pasta
  • Odpowiedz